(L)4nn/Acta non verba

Martusia ja przerwy w ciągu tych 6 miesięcy to miałam co chwilę i co chwilę zaczynałam najdłuższa 3-miesięczna była na początku, później już cykl trenuję-nie trenuję po 2-3 tygodnie

Wnioski: jestem leszczem. W RDL puszczał chwyt, przy wiośle zaczęły puszczać plecy i dałam sobie spokój.

Blablabla. Układ nerwowy sobie przypomni jak to było fajnie się katować i ruszysz. Chciałaś ciężarów i kondycji sprzed przerwy?

Niee pewnie, że nie... Tylko to zaczynanie co chwilę... i od małych ciężarów... jest takie poniżające dla mojej psychiki
Ale będzie lepiej

Ania, te początki nie są takie złe w sumie. Patrz, z treningu na trening progresujesz
Nie tak jak ci zapaleńcy, co to ćwiczą bez przerwy

Marta to jest myśl