Szacuny
7
Napisanych postów
550
Wiek
47 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
10905
@ Vodka9 - jeśli micha w porządku to nie ma sensu $$ na gainery wydawać. Gainery są po to, żeby podbijać kaloryczność diety, gdy normalne jedzenie już się nie mieści w brzuchu, względnie gdy nie ma czasu czegoś normalnego zjeść, jak przychodzi pora.
@ Stripper - zamieniać co trening, raz MC, raz przysiady i do tego resztę wielkiej piątki.
"Ha! Mam młot Thora! - Czy teraz będę mógł rozmawiać z rybami?"
**********
[http://romb.org.pl]
Szacuny
1
Napisanych postów
197
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
1365
"jeśli micha w porządku to nie ma sensu"
A jeśli nie jest w porządku. Przecież pisał, że nie ma za dużo czasu więc załżę się że nie ma diety i raczej nie ma pełnowartościowych posiłków.
pzdr.
Szacuny
1
Napisanych postów
59
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1365
vodka9, hmm troche masz racji, bo posiłki na pewno nie bedą regularnie spożywane co przysłowiowe 2-3 h, ale na pewno bedą wartościowe, nie zapycham sie jakimś byle gównem, rano 100g owsa+ 75 g jogurtu,a do szkoły bede starał sie zabierac jakies 100-150 g kurczaka gotowanego +70-80 g ryzu (wszystko przygotowane dzien wczesniej) ale ryz pewnie bedzie nie do zjedzenia taki zimny, wiec raczej zamienie go na chlebek razowy, no ale to troche mało bedzie wiec pewnie jeszcze ze 2 serki wiejskie, po szkole tez kurczak z kaszą, a po treningu moze wlasnie gainer, bo tym kurczakiem to zaraz zygac bede, a na kolacje jakaś rybka, ewentualnie jajecznica.
Szacuny
0
Napisanych postów
2
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
21
Jestem dokładnie w tej samej sytuacji, pierwszy rok polibudy spokojnie można znaleźć czas na treningi, a co do żywienia w przerwie między wykładami da radę bez problemu. Na terenach campusów zwykle podają obiady np. kurczak z ryżem więc nie powinno być problemu
btw jaka polibuda? ;>
Zmieniony przez - boskioski w dniu 2010-10-05 23:25:07
Szacuny
1
Napisanych postów
59
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1365
Jakbym znalazł czas na treningi to bym tego nie pisał;p uwierz mi, zajecia koncze 2 razy w tygodniu po 17, na dojazd zejdzie mi nie cała godzina. Zobacze, musze to wszystko ogranąć, bo jak narazie to nikomu nie podałem ręki (no oprócz panu na rozpoczęciu jak mi wreczał indeks :D) masakra normalnie, mam nadzieje ze sie wkrece w te klimaty studiowania. A ja na krakowskiej.