Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Około miesiąc temu podczas meczu w kosza skreciłam sie i cos strasznie mi chrupnęło i strasznie zaczeło bolec po 10 min bój już prawie całkiem miną. Zabrali mnie karetką do szpitala tam zrobili mi prześwietlenie i lekarz badając mi ta noge i patrzac na zdjęcia powiedział że mic tam nie ma niepokojącego ale żebym za kilka może zaczac pucchnac, albo zbierac sie woda. Noga mnie praktycznie nie bolała i mogłam ja normaknie zginac ( tylko był lekki opór przy prostowaniu) przeszłam kawałek i noga w kolanie sama mi sie ugieła.
Gdy przyjechałam do domu kolani mi opuchło i nie mogłam jej prostowac i ruszac w prawo. Nastepnego Dnia udało mi sie umówic na wizyte do ortopedy z Bydgoszczy który zrobił mi USG, ściagna krwiaka i powiedziała, że mam naderwane wiazadło boczne i że mam ptrzez 2 tyg. chodzic o kulach w stabilzatorze. Po tych 2 tyg. jak juz zaczełam chodzic bez kul nie mogłam dalej prostowac do konca tej nogi i kulałam i do tej pory jeszcze troszeczke kuleje. Ale jest to wynikeim tego że duzo okładałam lodem ta kolano i wiazadła sie skurczyły troszeczke i musze je teraz rozciagac i z dnia na dzien jest coraz lepiej. I nawet zaczełam juz cwiczyc na treningach w kosza...
Codzienni po kilka razy dziennie rozciagam to kolano.
Szacuny
6
Napisanych postów
127
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
329
Uprawiasz sporty amatorsko, pamiętaj, zawsze trzeba zabezpieczać stawy (przede wszystkim kostki i kolana). Grając w piłkę na tym kolanie musisz mieć już stabilizator bez przerwy, drugie kolano i kostki radzę zabezpieczać bandażami elastycznymi (lub kupić opaski- stabilizatory). Niestety w naszym kraju nie uprawiając sportu zawodowo nie można liczyć na wiele w takich sprawach. Wiem to przede wszystkim z doświadczenia mojego i moich znajomych. Sam obecnie od dłuższego czasu leczę skręconą kostkę :D
Istota wolna nie użala się nad sobą, zmarznięty ptak spadnie z drzewa bez cienia żalu nad soba.