Co z ta sila..?

Witam, ostatnio powrocilem do cwiczen po rocznej przerwie, stracilem 10kg z wagi. Powrot strasznie ciezki na poczatku zaczalem machac 50kg jednak po 2 treningach mialem straszne bole tuz za lokciem zrobilem ponad tydzien przerwy bo byle jaki ruch sprawial mi straszny bol i tak bylo przez tydzien. Dzis poszedlem na silownie i straszne zdziwienie...ledwo co 40kg potrafilem dzwignac czy jest mozliwe ze ten bol to nie byly zakwasy a po prostu cos naderwalem? dajcie jakies porady jak dobrze wrocic bez takich przykrych incydentow ;)

Nie zrobiłeś poprawnego "rozruchu" po przerwie w treningach i pewnie nawet porządnie się nie rozgrzałeś przed pierwszym treningiem. Duże nagromadzenie kwasu mlekowego w mięśniach mogło spowodować spadek siły, ale to minie.

Prawdopodobnie przyczep tricepsu.
Mogłeś naderwać któreś z włókien lub poprostu naciągnąć.
Wnioskuję, że słaba rozgrzewka i zbyt duży ciężar na początek zaczyna się spokojnie i raczej sztangielki i maszyny po takim czasie przerwy.

no wlasnie dzis juz sobie zrobilem trening bardzo lajtowy:) z czasem bede zwiekszal intensywnosc, a co do nagromadzenia kwasu mlekowego to cos mi sie zdaje to malo prawdopodobne bo mysle ze po jakis 1,5 tygodnia przerwy juz nie powinno go byc..

Nie był to na 100% kwas mlekowy ponieważ stężenie kwasu mlekowego w mięśniach po zakończonym wysiłku po ok 40 min wraca do stanu wyjściowego. To co boli po treningu nie jest nadmiarem kwasu mlekowego tylko powstałych mikrouszkodzeń.

Nigdy po przerwie dłuższej nie wraca się bez rozruchu mięśni małe ciężary mało powtórzeń mało serii i stopniowo zwiększamy , tak od razu na hura można tylko kontuzji się nabawić