Na wstępie krótko o mnie - 20 lat, 186 cm wzrostu, 105 kilo żywej wagi.
Usiłuję zrzucić minimum dziesięć, a jeśli faktycznie się uda - w co wierzę, - to może nawet i więcej cielska w przyszłości. Prowadzę niestety siedzący tryb życia z racji pracy, rzekłbym nawet iż bardzo siedzący.
Nie mam do dyspozycji siłowni (ani zbytniego czasu na nią), dysponuję tylko jakimiś małymi hantelkami po 5 kg każdy. Jeśli będzie potrzeba to znajdę również czas na delikatny truchcik wieczorami, chociaż z racji zimy, która zniechęca, chciałbym się dowiedzieć czy można chudnąć i spalać kcal w domu jakimiś alternatywnymi ćwiczeniami wobec biegania (i to jest pierwsze pytanie - jakie ćwiczenia itp.?;>)
Przechodząc do mojej diety - czytałem podwieszone tematy, czytałem też inne fora, strony i mam mętlik. Zdrowo podobno 6-7 posiłków, na innej zaś stronie polecają ludzie maksymalnie 3 posiłki jeśli chce się szybko osiągnąć efekt. Nie wiem więc w co dokładnie wierzyć, a "mędrców-anonimów" w Internecie jest wielu. Na tym forum zaś widziałem kilka rzeczowo wypowiadających się osób, więc proszę o opinię czy też pomoc przy zmianie planu "diety".
Na diecie jestem od tygodnia - jem po 3 posiłki dziennie, przeważnie wygląda to następująco:
śniadanie: 2 chlebki razowe + plaster polędwicy
obiad: cała wielka głowa gotowanego kalafiora, lub 2-3 małe ziemniaki i 2 filety z ryby
kolacja: podobnie jak obiad
W międzyczasie jem ogórka, marchewkę, czasami zrobię mini sałatkę z pomidorem itp. Piję bardzo dużo wody mineralnej niegazowanej, okolo 4-5 litrów dziennie.
Odstawiłem (często wcześniej nadużywany zresztą) alkohol, słodycze, kebapy, cukier, sól, olej (wyczytałem, że są bardzo kaloryczne i niekoniecznie potrzebne - nie bić jeśli to głupota!:P).
W tym miejscu pytanie - bo się na tym nie znam, po prostu - czy ta dieta ma jakikolwiek sens jeśli chodzi o w miarę szybkie (kilkumiesięczne?) odchudzenie się? Czy przede wszystkim jest zdrowa, nie będzie mi brakowało różnych witamin itp.? Jakimi produktami można zastąpić te chlebki razowe, polędwiczki, alternatywne pomysły na obiad... bo nie ukrywam, że czuję się jak idiota jedząc od tygodnia to samo, heh.
I, tak na koniec, czy sam fakt odstawienia alkoholu pomoże brzuchowi dojść do siebie, czy nie jest tak łatwo zgubić mięśnia piwnego? ;)
Dzięki z góry za jakąkolwiek odpowiedź. Mam nadzieję, że ktoś tu się wpisze i nie zirytuje się za bardzo za mój brak wiedzy.
Pozdrawiam!