Motywacja...

Mam takie może i głupie pytanie.. gdy wy chcieliścię się odcudzić jaką mieliście motywacje???
Bo juz ułożyłem diete redukcyjną... i wogole, tylko potrzebuję kasy na siłke bo bez treningów to niema co.... Moja cała rodzina mówi : po co ci dieta... chudy jesteś... po co ci to.... I co ja mam robić, jak ciągle w domu jakieś "słodkości itp, oni chyba specjalnie to wszystko kupują" Szlak idzie człowieka trafić... byłem 2 dni na diecie i dziś juz się załamałem i przerwałem ją.... na dodatek muszę wstawać o 5 tano żeby wyrobić sie zrobić wszystko do szkoły jedzenie i śniadanie.....

A jaka jest Twoja motywacja ?

może chciałeś by wszystko było idealnie ,a nie jesteś na to gotowy? o przygotowaniach do odchudzania poczytaj w poście podwieszonym.

pzdr/

jak zobaczysz efekty to Ci przyjdzie chęć poza tym jak nie wyrabiasz z przygotowaniem jedzenia to rób sobie żarcie na pare dni tyraj a wszystko będzie git ; >

Widzę, że nie odpowiedziałeś na moje podchwytliwe pytanie heh :)

Ja napiszę do czego nie chcę wracać:

- ogromne problemy z kręgosłupem (mogło się skończyć wózkiem)
- kłopoty z kolanami
- obniżona samoocena
- mało siły, energii, ochoty do czegokolwiek
- problemy z żołądkiem
itd, sporo tego

Dziwie się sobie, że tak długo żyłem w ten sposób

A dodatkową motywację czerpie od forumowiczów z SFD, którzy potrafili zmienić swoje nawyki, ciężko ćwiczą i zmieniają swoje życie na lepsze.

A prawda jest taka, że jak nie masz potrzeby sam coś z tym zrobić to Ci nic nie pomoże.. więc do roboty !

Wielkie dzięki , na prawdę mi pomogliście. Biorę się za siebie