boks amatorski pytanie ?

No wiec kolezanka mi mowi, ze w boksie amatorskim na zawodach sedziowe nie licza prawych sierpów i lewych prostych

moim zdaniem to bzdura ;/ i kazdy cios licza, tylko musi byc on czysty i najlepiej tak ,aby głowa przeciwnika sie odchyliła , zreszta nawet dla mnie to jest nie mozliwe by prawy sierpowy sie nie liczył*.*(nawet jak ogladam walki amatorskie widze ,ze zadaja prawy sierpowy i dostaja za niego punkt ) , lewy to wiem ze bardziej zaczepny jest (oczywiscie jezeli ktos jest praworeczny) ale tez uwazam ,ze jak trafie przeciwniczke czysto lewym prostym to jest punkt ... aa no i potem dodała, ze moze długi sierpowy prawy sie liczy ale krótki nie ...

juz z głupiałam wiec moze mi ktos powiedziec jak to jest w tym amatorskim boksie z tym prawym sierpowym i lewym prostym ?

Ja tam słyszałem,że wogóle ciosów nie liczą tylko patrzą czy zawodnik ma fajne buty...
Dlaczego mieli by nie liczyć? Gdybym trafil przeciwnika 30 razy prawym sierpowym i 40 razy lewym prostym a on by mnie trafił raz prawym prostym to by wygrał walkę?
Wystarczy się zastanowić chwilkę.

Może w boksie tajskim?

no już się nie śmiejcie z dziewczyny

Ja tam słyszałem,że wogóle ciosów nie liczą tylko patrzą czy zawodnik ma fajne buty...

sie śmiej jedna panna mi kiedyś opowiadała, że "sędziowała" jakieś sparingi międzykubowe i przy walkach remisowych zwycięzce wybierała na podstawie tego, czy był przystojny

Może nie, że nie liczą tych ciosów, ale przed każdymi większymi zawodami bokserskimi w amatorce, skład sędziowski zbiera się i przewodniczący decyduje choć oficjalnie o tym się nigdy nie mówi, jaki cios jest najbardziej punktowany, na który mają zwracać największą uwagę podczas walki... Sama kilkakrotnie się na tym przejechałam...

Może i tak jest. I dlatego u nas boks amatorski leży i kwiczy. Dogorywa.

Dziwna sprawa im mniej oficjalnych organizacji, działaczy i dotacji państwowych, tym dana dyscyplina sportu ma lepsze wyniki i działa prężnie. są oczywiście wyjątki. Jak np. pojawi się mega talent na skalę Małysza, ale to - jak wspomniałem - wyjątki.

A do autora - <tak na marginesie> - dobrze, że nie wierzysz we wszystko co Ci dziewczyny mówią i pytasz kolegów o opinię.

Zgadzam się w 100% z Kuro ;]