jak biegać żeby schudnąć? pomocy

witajcie przyjaciele, wiem że podobnych tematów jest sporo ale chciałbym abyście pomogli mi w konkretny sposób konkretnymi odpowiedziami. Otóż mam ok 15 zbędnych kg i chce je zgubić za pomocą biegania. jak to zacząć i czy brać jakieś suplementy? kolega polecił mi thermo fat burner z firmy trec, mówi, że na początek powinno wystarczyć więc zastanawiam się nad kupnem tego środka. dodatkowo chciałbym dowiedzieć się co jeść a czego nie i jaki wpływ na to wszystko ma alkohol i czy można go spożywać np w weekendy. proszę o pomoc i z góry wielkie dzieki dla wszystkich którzy się wypowiedzą, pozdro!

OK to tak alkkochol zwieksza laknienie i jak to zawsze bywa u Nas na imprezach jemy smieciowe jedzenie.

Jedz 5 posilkow dziennie, chude miesa, ogranicz ilosc ww, wiecej tluszczy

Poza tym to poczytaj wiecej to co napisalem to zaledwie ulamek tego czego musisz sie dowiedziec na temat odchudzania.

i nie bierz spalaczy na poczatek uloz diete

Co do biegania to musiałbyś nam powiedzieć ile jesteś w stanie przebiec. Żeby biegać musisz biegać z pulsem ~140. Czyli bardzo powolutku, jak nie możesz przebiec 30min to rób marszobiegi - 5' biegu i 2' marszu na przykład. Możesz sobie rozłożyć. Zresztą wystarczy że się popocisz codziennie trochę i stracisz o wiele więcej niż przeróżne diety :)

Może nie ejstem specjalista, a nawet z pewnościa nim nie ejstem, więc nie licz na techniczne wywody poparte naukowymi tezami, lecz na garśc uwag od człowieka, który sam biega i zrzuca sadełko. Trochę się jednak różnimy, bo ja próbuje dokonać trudnej sztuki, mianowicie zrzucić tłuszcz trzymając przy tym skromną, bo skromna, ale jednak masę mięsniową ( da się) ale do rzeczy. Opinii jest mnóstwo, ja jednak będę sie trzymał, że jesli interesuje Cię radykalne cięcie, to bieganie na czczo. Wstajesz, ubierasz się, biegniesz. Sa opinie, że jednak lepiej cos zjeśc, by mieć siłę, lecz Ty chcesz sie poprządnie "skatować" i stracic jak najwięcej, dlatego zdecydowanie na czczo. Jeśli masz spalacz, jak wspominałeś, to zaaplikuj sobie, o ile nie masz z nim problemów na pusty żołądek, jeśli masz, to odradzam, bądż po prostu pól godziny wcześniej zjedz jakis lekki owoc i dopiero póżniej spalacz. Co do biegania - na Twoim miejscu biegałbym zdecydowanie wolno, lecz długo, w okolicach 40-50 minut, przy wolnym tempie jest to w okolicach 7-8 km. Jesli nie dasz rady od początku takiemu dystansowi, biegaj do oporu; z casem będzie lepiej. Na początku solidnie sie porozciągaj, przed i po bieganiu, bo dla nowicjusza zakwasy będa poważnych demotywatorem. Biegaj co 2 dni, niech Twoje nogi odpoczną. Samo bieganie to jednak nie wszytsko, bo musisz jeśc z głową. Nie będę Ci mówił, byś robił dietę i liczył kalorie obcinajać 300 kcal, bo pewnie nie jesteś aż tak zainteresowany, skoro pytasz o alkohol, zatem kilka rad, które mogą Ci pomóc.

- zapomnij o słodyczach, pizzy, fast foodach, napojach słodzonych - to największe g****, bo dostarcza ogromne ilości kalorii, których nie potrzebujesz

- jak najmniej smażonego, jak najwięcej duszonego na parze, ewentualnie gotowanego, więc zamiast schobowego z ziemniakami wybierz duszonego na parze kurzcaka z ryżem bądż ciemnym pieczywem

- zapomnij raczej o białym pieczywie, wybieraj ciemne i razowe

- duże zieleniny; jak juz jkednak zecydujesz sie na schabowego, to zamiast fury ziemniaków weż malutka łyżke puree i dorzuć sałatki, pomidorów, porów czy co tam lubisz; staraj sie "najeść" i oszukac głód zieleniną, nie ziemniakami czy chlebem.

- nigdy sie nie obżeraj, czyli nie siedz przy talerzu i nie jedz do momentu, ąz poczujesz, że jesteś pełny - gwarantuję, że organizm dopiero po jakims kwadransie jest w stanie ocenić, ile zjadł,a nie podcza jedzenia. Sstąd też dobra zasada, żeby zjeśc mniej czując lekki niedosyt, bo po chwili jak jedzenie Ci "spłynie" (wybacz banalne określenie ) poczujesz się ok; jak się dopchasz na amen, to za chwile skonczysz na kanapie leżać ociężałym, a to nic ciekawego przy odchudzaniu.

-dużo domowego jedzonka, czyli zupki warzywne jak najbardziej, kosztem ograniczenia frytek, kebabów i wszelkiego syfu serwowanego na mieście

-lepiej jeśc mało i często, niż rzadko, ale obficie

- nie jedz 2 godziny przed snem, i na wieczór nie jedz chleba, makaronów, ryżów i tp, a raczej cos z białka typu twarożek bądż tuńczyka

w ciagu dnia przyjmowanie białka jak najbardziej wskazane kosztem obcinania zródeł weglowodanów, wiec nie jadłbym za dużo makaronów, ryżów, pieczywa czy kasz, a raczej chude mięska, nabiał, rybki itp .

- co do alkoholu... Sprawdziłęm kioedyś, że pijąc pod wieczór kilka piwek rano na wadze stwierdziłęm ubytki, i to rzędu 1,5 kg, co ponieką zadaje kłam stweirdzeniu,że piwo tuczy. Jest to błędne jednak myślenie, ponieważ spadki pochodziły z odwodnienia ( sprawdż kiedys, ile przyjmiesz litró piwa, a ile oddasz pod postacia moczu...) poza tym niczego wtedy nie jadłem. Grozi to wydalaniem cennych pierwiastków, co na dłuższą mete nie jest dobre; poza tym w wypadku jedzenia czegokolwiek podczas picia ( a juz zwłaszcza ukochanych chipsów, paluszków, a już zwłaszcza czegos tłustego itp) alkohol dezorganizuje prace Twojego organizmu i układu trawiennego, stąd też zazwyczaj owe przekąski "pójdą" Ci w tkanke tłuszczową. Stąd też właśnie popularny zestaw wakacyjny męski piwko + goloneczka uważam za idealne do zwiększenia masy dla zawodików sumo; efekt gwarantowany..

Mój kumpel schudł zrobił sobie tzw. diete proteinową + słoiczkową. Miał 17 kg nadwagi i spalił 17,5 kg w MIESIĄC!!
Radziłbym dokładnie poczytać i myślę, że bieganie pomoże Ci w utrzymaniu formy, a także spalisz znacznie więcej ;)
Trzymam kciuki