Potrzebuje partnera do treningu

u nas albo trójka albo trener sie kula z nami:)
a trenowanie i kulanie sie z ciagle tym samym przeciwnikiem nie jest najlepsze

Daweq, do ćwiczenia technik nie widzę przeciwwskazań (choć trenowanie z dobrym kolorowym pasem dla początkującego to jest bardzo dużo dobrego), a przecież są sparingi chyba nie? I przynajmniej u mnie, i wydaje mi się że u większości podobnie, wygląda to tak że ustawiamy się w kolejkę, parę par na matę, i kto przegra schodzi (3 wygrane też schodzi), więc wiadomo że walki są różnorodne...

Jestem już po dwóch treningach na które pojechałem sam i jeszcze nie miałem problemu z tym że nie miałem z kim ćwiczyć więc jest dobrze. My mamy sparingi po 5-10 min i zmiana partnera i to wydaje mi się dobre.

Jak dla mnie to trener dupa, bo powinien tego pilnować, nie każdy na początku jest fifarafa żeby wskakiwać na mate i mówić starym że chce ćwiczyć.
Rolą trenera jest właśnie pomagać i w takiej sytuacji odpowiednio się zająć początkującym, a nie olać jak w tym przypadku.
Bo fajnie się mówi "wskocz na mate" jak się już lata ćwiczy.

Puchatek, ja ćwiczę pół roku, pierwszą taką sytuację miałem na 3 treningu chyba... Teraz to kumpel odpuścił więc często się zdarza że brak pary, no i fajnie się mówi, przecież to nie jest żadna tragedia... Nie róbmy problemu tam gdzie go nie ma, nie wyobrażam sobie że gdy podejdziesz "mogę z wami ćwiczyć?" ktoś powiedział 'nie'... Jeśli tak, to świadczy o nich...

Izzard jednak sam chyba wiesz o ile mniej potrenujesz jak będziesz robił trening w trójce. Niby nikt Ci nie odmówi co nie zmienia faktu ,że nikt Cię nie zawoła :)

Nie smiejcie sie z typa tam taki poprostu klimat jest

Moj znajomy co u nastka trenuje bodajze 5 rok juz poszedl na pare treningów do aljanse i koki to tez nie mial z kim trenowac

Dla mnie to troche dziwne ze chodza tam takie przygłupy ze nie mozna se pary znalesc ale z tego co widze to prawda

hmmmmmm, może niektórzy hołdują zasadzie....

Ja bywałem w nie wiem juz jakiej liczbie klubów na świecie i jakoś zawsze z kimś tam sobie cos potrenowałem.

Wychodzisz na środek maty i wrzeszczysz: "który tu jest najwiekszą ciotą!?" Czy coś w tym rodzaju