ciekawa rzecz.

na poczatku chce powiedziec ze dzieki sfd i wlasnej mentalnosci zjaralem fat odslonilem abs iczuje sie za***iscie z z moja fitnesowska saylwetka uzaleznilem sie od treningow w chacie.wpakowalem w ****u hajsu w sprzet i jestem z tego dumny. i takie pytanie co gdybym poprostu jadl co chcial i cwiczyl tak samo jak na diecie ?9_

'jesteś tym co jesz'

/pozdr

kur wa bo chcialbym se wkoncu opjerdolic biala czekolade cala wiesz o co chodzi bro :d

jak jedna czekolade zjesz to nic ci nie bedzie;p
godzina na silce i spalisz;p tylko jedna to jedna xD

biała to nie czekolada. sam tłuszcz, cukier i masło. miazgi kakaowej tam bracie nie uświadczysz, ale jak lubisz to....nie żałuj sobie jednej. pomyśl czy przez pare miechów na diecie, gdy 3małeś miche i łącznie wyszło kilkaset czy kilka tysięcy posiłków, jeden mały cheat może ci to zniszczyć??? byle na jednej sie skonczyło ;)

Raz na jakiś czas można przecież sobie zrobić totalny dzień obżarstwa i jeść na co tylko ma się tylko ochotę, a następnego dnia powrócić do diety (z treningiem moze być gorzej). Patrząc na twoją wagę i wzrost na pewno tego nie odczujesz.

Cheaty są ważne dla psychiki, tylko trzeba rozgraniczyć cheat meal od cheat diet

Jeśli trzymasz michę to nic się nie stanie jeśli raz-dwa x na tydzień będziesz miał max niezdrowy posiłek.

/pozdr