Witam Was! Cwicze na silowni okolo 2 lat z przerwami. Mam 20 lat, 186 wzrostu i 83 kg wagi. Mam pytanie. Oprocz jedzenia ryzu drobiu itd czy jedzenie takich rzeczy jak pierogi ruskie wiadomo z tluszczem i boczkiem, kebaby, frytki nadaja sie na podbicie kalorii, nadwyzke? Moj organizm bardzo dobrze radzi sobie z takimi rzeczami, bo mimo trenowania wszystkich partii oprocz brzucha, nie pojawila sie wieksza tkanka tłuszczowa. CHce mięc konkretna odpowiedz czy przeciwskazaniem do diety jest tylko to, ze towrzy się tkanka tłuszczowa? Chciałbym uniknac nauk typu "ryż, drob ryby itd maja wysokie wartosci odzywcze i tylko to musze jesc" Ja to spozywam nie martwcie sie. Rano jaja z owisanka potem 2 razy ryz z miesem i surowka na noc pelno twarogu i oliwy na katabolizm w okolicach treningu unikam wszelakich tłuszczów.
Do prawidłowej diety, ktora mam ulozona jak wspomnialem powyzej dokładam tzw smieci tzn fast foody itd... Jest to jakis sens?
Przed treningiem spozywam weglowodany proste batoniki itd ktore swetnie na mnie działaja jako zrodlo enrgii.
CO wy o tym sądzicie? Proszę o rzetelne wypowiedzi.
Pozdr.