mam problem moge zostać zbluzgany przez uzytkowników bo widzialem kilka podobnych tematów ale nigdy nie doczytałem sie konkretnej odpowiedzi na mó problem
mam 20 lat (prawie 21) od 3 gimnazjum moja waga to +/- 55kg. jakaś magiczna bariera... (ektomorfik)
Prosiłem o pomoc kolegi który ma 8letni staż na siłowni ale i on opuścił rece...
powiem szczerze długo próbowałem przytyć aż wkońcu znudziło mi się to od roku nic nie robiłem ale teraz postanawiam znów wrócic do gry.
jak zacząłem chodzić do 1 liceum zacząlem uczęszczać na siłownie ćwiczyłem około roku efekty były widoczne ale tylko w rzeźbie. kolega przepisał mi małą '' diete'' przez 4 miesiące przytyłem 3 kilo(używając diety hainera magnum 1000 z tego co kojarze nitrobolonu i kreatyny) bardzo mnie to ucieszyło że chociaż troche przytyłem ale dalej nie do końca zadowoliło wiec sprobowałem (co było moim dużym błedem ) metanabolu... nie wiem czemu ale z 58kilo schudłem do 49... i od tamtej pory znów zaczeła się '' magiczna bariera 55kg'' czy spiepzyłem sobie całkowicie organizm?
jem zawsze 4 posiłki dziennie z rana jajecznica 2 śniadanie jajaka + kanapki obiad ziemniaki / ryż jakaś surówka i jakieś schabowe czasami robie sobie pierś z kurczaka na gore kłade grzyby potem makaron z serem.
co jest również dużym problemem powinienem z tego co mi wiadomo conajmniej raz dziennie się '' wypróżnić '' a robie to może hm raz na tydzień?...
w takim razie gdzie ucieają te wszystkie kilogramy które zjadam :( jakby ktoś był tak miły i mi pomógł byłbym wdzięczny tylko prosze nie przesyłac mnie do innych tematow bo naprawde bez zalogowania siedze już na tym forum od 20godziny i troche sie zorientowalem ale wole indywidualną odpowiedź na moje problemy (chodź wiem ze nie moge prosic o stałą diete bo mózg sie przyzwyczaja itp)
wiec jak bedzie ktoś tak miły i odpisze na mój problem to bede w niebo wzięty :) pozdrawiam
Zmieniony przez - Pretinho w dniu 2011-05-25 00:37:49