W pracy nabawiłem sie przepukliny pachwinowej.
Po konsultacji u chirurga usłyszałem "oczywiście ma pan przepuklinę ale ona nie kwalifikuje się jeszcze do zoperowania". Tak chodzę co jakiś czas na konsultacje ale nadal się nie kwalifikuje i szczerze powiedziawszy mam już tego dosyć. Przez to przestałem chodzić na siłownie. Jakieś pół roku ćwiczę w domu (postanowiłem zacząć znowu) miałem krótki epizod z powrotem do treningów na basenie ale po dłuższych treningach ból w pachwinie był czasem dość mocny i zrezygnowałem.
Teraz moje pytanie do kogoś kto ogarnia temat:
Czy są jakieś treningi które mi pomogą pozbyć się tego dziadostwa?
Biegam od roku bo podobno to miało pomagać ale czasem jak sie przedźwigam to mam bóle czy strecze pomogą?
Jakieś rady sugestie będą mile widziane. Chciałbym od września wrócić na siłownie i zacząć w końcu rosnąć pozdrawiam