nie do końca wiem czy naderwałem/naciągnąłem/uszkodziłem/przeciążyłem sobie jeden z mięśni przywodziciela (ew mięśnia grzebieniowego) czy może problem dotyczy jakiegoś ścięgna. ("Noga" boli dużo bardziej kiedy ją przyciągam do ciała, niż odciągam.)
Ostatnio po treningach czuję mocny ból ograniczający ruchliwość mojej prawej nogi, który to słabnie po paru godzinach, a następnego dnia znika w ogóle. Ból występuje głównie po sprintach, w trakcie sesji siłowych nie powoduje go żadne ćwiczenie tylko zwiększa się powoli z czasem.
Nie wiem co mógłbym poradzić, aby mi przeszło. Jakieś specjalne ćwiczenia na rozciąganie? Maść, krem, żel, pigułki? Ćwiczenia na wzmocnienie tego odcinka?