Do rzeczy. Jako, że od dawna docierały mnie w moim mieście słuchy o "skutecznej" sekcji "słynnej" krav magi i po prostu ze zwykłej ciekawości postanowiłem wybrać się na jeden trening, żeby liznać i zobaczyć jak to w praktyce wygląda.
Czas trwania treningu standard - 1,5 godziny. Na macie podział na 2 grupy początkująca ( ja trafiłem oczywiście tu) i zaawansowaną. Już od samego początku widać zupełnie inną metodykę treningu w porównaniu do sportów walki. Celem sportów walki jest przygotowanie zawodnika do kilku rundowej walki na ringu, natomiast tu jak najszybsze zneutralizowanie przeciwnika. Brak typowej rozgrzewki i rzeźni wytrzymałościowej znanej mi z kicka czy MT. Rozgrzewka krótka- max 15 min i bardzo lajtowa. Ale …to co rzuciło mi się w oczy to hmm poziom kondycyjno-sprawnościowy grupy początkującej, który był nie tyle słaby co żenujący ( młode osoby nie mogące wykonać 10 pompek na przemian z 2 dwuminutowym marszem). Jeden chłopak zasłabł, 2 praktycznie odpływało; Na treningach zero rozciągania ani statycznego ani dynamicznego; efekty widać chociażby przy kopnięciach, towarzystwo jest sztywne jak spróchniałe kołki ( mówię to o zdecydowanej większości z grupy zaawansowanej). Technika kopnięć na grupie zaawansowanej mocno kulejąca- brak skrętu stopy podporowej, nie wkładanie biodra. Techniki ręczne w gr. Zaawansowanej u części osób były na przyzwoitym poziomie, jedna para wyróżniała się ewidentnie na tle ( bardzo dobra praca nóg, dobre wyczucie dystansu, umiejętność wejścia z akcją w tempo, dobra technika- prawdopodobnie ich sportem bazowym był boks), ale zdarzały się osoby które biły jak na ulicy bez ładu i składu.
Na grupie poczatkującej dużo zabaw ruchowych, polegających na próbie odnalezienia się w tłumie, czy próbie jak najszybszego wykrycia zagrożenia; ja osobiście nic wielce odkrywczego w tym nie widze. Momentami miałem wrażenie, że przy stałych treningach tego typu nabawiłbym się jakiejś manii prześladowczej czy paranoi :) wg mnie strata cennego czasu na treningu.
Trening właściwy. Uwaga nr 1- zamiast uderzeń pięścią preferować uderzenia nasadą dłoni, głową i łokciami. Nie wiem, może i jakaś logika w sensie mniejszej kontuzjogenności tu jest, ale ja jestem w tej materii pięściarskim tradycjonalistą:) OK, kilka wstępnych kombinacji wykorzystujących- uderzenie nasada dłoni, uderzenie młotkowe, główka, łokieć i kop na krocze. Totalnie nie moje klimaty. Po 1, jako stójkowicz gdy uderzam prawa ręka automatycznie się skręcam i w ruch chce mi iść ręka druga. Tu wszystkie techniki ręczne idą tylko z jednej ręki - silniejszej. Prawa ręka bije, wraca, bije wraca, bije wraca. Zero skrętu tułowia, brak wkręcania biodra. Po 2 brak nauki czym jest dystans do przeciwnika i jaką odgrywa rolę. Efekt -po długim ciosie prostym idzie łokieć, który do celu nie dojdzie bo jest o połowę krótszy. Nikt tego nie wie, bo każdy bije w … powietrze a tu dochodzi każdy cios… Jaki sens ma nauczanie bicia z główki w powietrze też nie wiem. Powietrze się nie rusza, w powietrzu nie ma celu, powietrze nie oddaje. Czy wykorzystamy w realnej walce to czego nie przetrenujemy na sparingach? Watpie.
Jednym słowem. Coś nie dla mnie. Gdy mam płacić 120 zł za krav magę, wole płacic 80 za boks/kick/muay thai i trenować cos co mnie interesuje i wg mnie daje zdecydowanie lepszą bazę do walki. Na plus dla krav magi fakt, że zdarzały się tam całe rodziny ( np. ojciec, córka, syn) co mi bardzo imponowało- nie ma nic piękniejszego niż propagowanie aktywnego trybu życia przez całe rodziny.
Zmieniony przez - ignition86 w dniu 2011-09-29 00:05:32