od półtora miesiąca nakoorwiam na diecie (
zerowy bilans kaloryczny) i chuia mi idzie za przeproszeniem. tzn. idzie. w brzuch i dupsko. jeszcze drugi tydzien kreatyne teraz jem to już całkiem. czuje się jak beczkowóz z lat '80 zapchany kałem [to pewnie przez tuńczyka, płatki owsiane etc..] zayebany treningami , szkoła, i napompowany jak kozie jajo.(choy wie czy to fat czy woda). całe moje skromne life miałem tendencje do tycia.
żadne diety low carb nie wchodzą w grę. jeszcze 3 tyg kreatyny zjem i zaczynam bieganie 3-4 razy w tygodniu po 40 minut + 4 x siłka trening 4-5 serii ~12 powtórzeń OGÓLNIE patrząc i -300 kcal do diety. jakieś kurde wskazówki może? rady? może ktoś też taki [...] problem miał? każda wskazówka się przyda, pierd()lca idzie dostać.
z szacunkiem - max. pozdrawiam serdecznie
Zmieniony przez - maxiu14 w dniu 2011-10-13 23:54:46