Mowa tu o sporcie wytrzymałościowym jakim jest kolarstwo. Nieważne jakiej książki dotknę, każdy autor zaleca spożywanie 1.2-1.6g białka na kg masy ciała, co poniektórych kulturystów pewnie zdziwi, bo w przypadku sportów siłowych granica zaczyna się od 2g/kg.
Jak powszechnie wiadomo, sporty wytrzymałościowe dosłownie pochłaniają kalorie - a żaden z autorów czytanych przeze mnie książek nie sprecyzował, czy zapotrzebowanie na białko rośnie wraz z zapotrzebowaniem kalorycznym, czy należy manipulować jedynie tłuszczami i białkami.
Podczas spokojnego treningu bazy 2h spalam około 1300kcal przy wadze 61kg, jednak podczas 4h wyścigu zużyta energia rośnie do 3500kcal + dziennie zapotrzebowanie, czyli około 6000kcal dniówki. I co wtedy, nadal spożywać 1.7g/kg białek, czy lepiej utrzymywać "sztywne" proporcje żywności jak 60%ww/15%b/25%t w przypadku kolarstwa?
Dzięki z góry!