W troszkę młodszym wieku (koniec gimnazjum) byłem lepszy na 60 Oczywiście mówimy tartan + kolce ^^
Skok w dal - chłopie potencjał jest - ja latałem 'tylko' 6,30
Wzwyż podobnie jak Ty - skakałem kilka razy na obozie w Białej, ale byłem lepszy, bo nauczyłem się floopa i 1,8m przeskoczyłem
W liceum zaniechałem tego pięknego sportu, bo ekipa treningowa się rozsypała a z 'nowymi' nie było takiej motywacji.
Zimowe podbiegi w lesie, skoki na hali z odskoczni, wybicia przez wysokie płotki - cholernie nie lubiłem, bo równowagi nie łapałem Skaczesz jeden i od razu wybicie przez drugi
Oczywiście trzeba swoje wybiegać i wytrenować. Brzuch i nogi ważne w tej zabawie. Ostatnie trzy kroki przy skoku w dal jest konkretnie obciążające na nogi, bo opuszczasz się nisko i trzeba mieć mięsień, żeby wyrzucić się w górę.
Skaczesz tzw stylem 'piersiowym' czy 'rowerkiem'?
I tak jak Ty - nie lubiłem długich dystansów
Będę zaglądał na pewno
http://www.sfd.pl/Dolph_Hans_Lundgren-t524450.html- Dolph Hans Lundgren
http://www.sfd.pl/lMathew-t820571.html - dziennik treningowy