Mam problem z rozciąganiem nóg. Ledwo udaje mi się usiąść w siadzie rozkrocznym, czuje wtedy taki dziwny dyskomfort w stawie biodrowym, jak gdyby kości ocierały się o siebie i nieprzyjemnie "stukały, strzelały?"
Również gdy robię wznosy nóg do klatki piersiowej w leżeniu na plecach przy opuszczaniu nóg jakby w stawie biodrowym coś "strzelało". Nie towarzyszy temu żaden bul a jedynie takie specyficzne uczucie.
Zazwyczaj mija to po treningu gdzie jest dużo ruchu ale za pare godzin/następnego dnia jest to samo.
Słyszałem też coś o ćwiczeniu że kładzie się na plecach, ręce wzdłuż tułowia i pomiędzy uda wkłada pustą,zakręconą plastikową butelkę z powietrzem w środku i stara się ją ściskać udami.
Czy taki problem jest powszechny? czym jest to spowodowane i czy powyższe ćwiczenie jest skuteczne?