W sobotę była w pracy (kelnerka), i mały bardzo dużo pracy (2 kelnerki na 105 osób - śniadanie). Potem nakrywanie na 120 osób i prasowanie koszulek. Mniejsza. W połowie pracy zaczęły ją strasznie boleć plecy ( no dobra, podobno dużo nosiły na tacy żeby się wyrobić - załóży że to od tego.
Następnego dnia wciąż ją bolały do tego wyszło na plecach nieco nad prostownikami grzbietu jakieś dziwne obtarcie? wygląda jak przypalona skóra. Jednak nie przypomina sobie żeby gdzieś się uderzyła czy przejechała. Dzień później (poniedziałek) poszła do lekarza ale lekarka ciut zbagatelizowała problem. Powiedziała ze to na 100% otarcie a plecom nic nie jest (podniosła jej nogi na leżąco) i dała jakiś antybiotyk na zadrapania.
Dzisiaj jest wtorek a plecy ciągle bolą, i wcale nie przechodzi.
Co dziwniejsze, każdego dnia z rana ból jest słaby i z biegiem czasu w stronę wieczora się nasila. Jednak żadna zmiana pozycji nie zmniejsza bólu. Mówi że pomaga jej trochę masowanie.
Dziewczyna dość często ma nawroty bakterii dróg moczowych. Może infekcja poszła w głąb do nerek? czy możliwe że zaziębiła nerki?
Dzisiaj zanieśliśmy do badania mocz. Jutro będą wyniki.
Jakieś pomysły?
Bo na lekarzach nie można polegać. Jutro jak zobaczę wyniki to chyba pomyśle nad urologiem prywatnie o ile dobrze celuję. A może problem dotyczy czego innego?
Zmieniony przez - Platix w dniu 2012-02-21 18:50:56
Nie problem ćwiczyć, problem chcieć...