Trenuję ponad miesiąc następującym planem :
Wiosłowanie 3x 8-10
Przysiad 3x 8-10
Wyciskanie na płaskiej 3x 8-10
Wyciskanie żołnierskie 2x 8-10
Plus na zmianę co drugi trening coś na biceps/triceps i brzuch/łydki.
Ogólnie jestem zadowolony. Siłowo idę do góry. Dzisiaj jednak coś mnie zmartwiło. Mianowicie po długiej przerwie od sportów walki i wf-u, właśnie na wf-ie miałem dziś problem z mięśniami dwugłowymi. Tzn czułem się tak, jak gdyby nie były one od dawna ruszane. Podejrzewam, że przez krótką rozgrzewkę jutro pojawią mi się na nich zakwasy. Stąd moje pytanie - czy dodanie jakiegoś prostego ćwiczenia na dwugłowe do mojego planu nie było by przesadą? Nie mówię tu o martwym ciągu, bo to w połączeniu z przysiadem i wiosłowaniem było by przesadą. Ale może coś w stylu uginania nóg w leżeniu na koniec treningu nie było by złym pomysłem?