Mam jedno krótkie pytanie.
Ogólnie jestem (może prędzej: byłem) całkiem wysportowany, ale przez 2 lata złego prowadzenia się spadły mi mięśnie (mam na myśli ręce - zero bicepsa i nogi - chude) i dorobiłem się pokaźnego bebzona (2-3 piwka dziennie, a ze dwa razy w tygodniu większe picie + ciągłe pizze itp...).
Nie piję teraz w ogóle, rzuciłem palenie, odżywiam się zgodnie z zasadami, które wyczytałem na Waszym forum i nie tylko. Głównie jest to opona + dość tłuste cycki. Czy biegając rano na czczo będę w stanie spalić ten brzuch? Kiedyś dużo biegałem, więc nie jest mi to obce.
Planuję biegać codziennie (po rozbieganiu - myślę, że pod koniec marca już będę w stanie tego dokonać), ok. 7.5km czystego biegu, połączone z 2x500m szybkiego marszu (przed i po).
Obecnie 182cm/84kg.