Od pewnego czasu borykam się z bólem nóg... Właściwie chodzi o ich zmęczenie/brak siły. Nawet po nieznacznym wysiłku fizycznym czuję się jakbym przebiegł maraton. Problem wydaje się szczególnie dokuczliwy podczas "kucania", ciężko jest mi zrobic kilka przysiadów po czym nogi zaczyną drżec.
Czasami potrzebuje podbiec do autobusu, po 100 metrach czuję zmeczenie nóg i przerywam bieg.. Jestem mało aktywny fizycznie, pracuję w biurze.
Ostatnio próbowałem nadrobic swoją kondycję i chodzę na basen, jednak zaraz po wyjściu nogi się pode mną uginają. Znajomi twierdzą, że się poprostu zastałem, mi jednak nie wydaję się, aby nawet bez ruchu występowały takie objawy.
Ma ktoś jakiś pomysł czym to moze byc spowodowane