Każda porażka ma swoją przyczynę i nie tu jest inaczej.
Po pierwsze...Widać jak g**** warte jest dobieranie sobie rywali,walka u siebie...Bute'a zabiło brak walk z totalnymi rywalami z TOPU...Na wyjazdach itd...
Takie coś jak Super Six zbawia boks...Bo ,to pokazuję,że mit o niepokonanym czempionie,to ułuda...Kessler przegrał,Froch przegrał,Abraham przegrał,Dirrel przedgrał....Wielu miało zera w rekordzie...Gdy walczą najlepsi...Nie wychodzi sie z tego cało...Bute też nie miałby zera po super six...Tylk ktoś,kto wychodzi cało z SS jest najlepszy...Niepokonani czempioni,to MIT...
Noi po raz kolejny wyszło "styl robi walkę".Przed walką pisałem,że stylowo,to Bute ma większe szanse...A wyszło na odwrót...
Przypomina mi to sytuację w której mówiłem,że Wolak nie znajdzie w ringu Foremana...A było na odwrót...
Przecież wczorajszy przykład ,to idealny przykład walki...Boksera walczącego na dystans(Bute) i swarmera(Froch),który całkowicie sparaliżował walkę Bute w dystansie,Bute,który nei umei tak walczyć,dał się zdominować w płasczyźnie w której nie umei walczyć i wysżło szydło z worka...A myślałem,że będzie na odwrót...
Na początku było tak jak się spodziewałem...Bute ładnie kontrował Frocha...Ale w końcu wyszedł brak doświadczenia walk z najlepszymi...
Kurka...Trzeba było wyciągnąć wnioski z walki Bute z Andrade...Tam wyszła szklana szczęka z Bute...
Summa Sumarum...Froch zabłyszczał na Bute...Bo skracał świetnie lukę walki na dystans....
Wielu się dziwi dlaczego Froch już tak nie walczył z Wardem ? TO proste...Ward to znakomity klinczer i znakomice paraliżuję takich nacierających Frochów
Jak walczyć z takim bokserem jak Froch ? Tak jak Hopkins z Calzaghe i Pascalem i Ward z Frochem...Po Hopkinowsku...Ta walka pokazuję co warci są ci bokserzy walczący na dystans ze swarmerami...
Noi na koniec...Ta walka jest ciekawa w kontekście walki Pacuaio vs Mayweather...
Przecież Paco jest w pewnym sensie podobny do Frocha,a Floyd do Bute...
Tyle,że Floyd ma twardą szczękę i jest lepszy taktycznie....Bute walczył jak dekiel,był zamrożony po ciosach i stał w miejscu...
Obejrzałbym rewanż...Bańka zwana Bute...Pękła....Swarmer beat Boxer...
Podobnie było w walce Pascal vs Dawson...Paradoksalnie,ten dystansujący styl Bute'a byłby dobry na Warda...Tak jak Dawsonowski był dobry na Hopkinsa...
To była walka Boksera Counter Punchera(walczącego na dystans) i swarmera,go skracającego...Bute'e zabiło brak kontr w półdystansie,szklana szczęka i brak doświadczenia(starnie w miejsu i wymiany z Frochem !!!.
Ciekaw jestem coraz bardziej walki Floyd vs Paco...
To mi przypomina sytację w której Pascal zabłyszczał z Dawsonem,Hopkins z Pascalem,a Dawson z Hopkinsem...
Ciekawi mnie czy tak samo bedzie wygladała walka Seth Mitchell vs Jonathon Banks...
Chisora vs Haye...
Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2012-05-27 10:32:52