Zwracam się z prośbą o pomoc w ułożeniu planu treningowego i podpowiedzi odnośnie diety dla moje męża. Piszę tu w jego imieniu, ponieważ z wieeelkim trudem udało mi się go nakłonić do rozpoczęcia treningów na siłowni (planowany początek ok. 20 sierpnia) a on raczej nie jest (jeszcze) tak wielkim entuzjastą tego sportu, żeby siedzieć na forum, także ja jako dobra żona muszę wziąć się za jego zdrowie i wygląd. Ja również planuję rozpocząć bój o super sylwetkę, żeby skończyć ze zrywami dietowymi i tym samym bezowocnym treningiem na siłowni. Ja wkrótce odezwę się w dziale Ladies, natomiast tutaj proszę o pomoc dla mojego mężusia.
To tak tytułem wstępu, ale może zacznę od początku.
Mój ukochany ma 28 lat i do tej pory nie należał do entuzjastów sportu-sporadycznie udawało mi się go namówić na rolki, spacer, rower, narty.
Od paru lat zmagał się z uszkodzoną chrząstką w stawie kolanowym, co było dodatkowym argumentem aby unikać sportu. Miesiąc temu miał operację, która jak na razie, daje dobre efekty, tzn. kolano prawie w ogóle juz nie boli. Jest na tyle dobrze, że wreszcie postanowił spełnić swoją obietnicę i pójść ze mną na siłownię. Po cichu planuję również małą rewolucję w kuchni, ale to w swoim czasie, małymi kroczkami.
Generalnie chodzi nam o redukcję, na moje oko ok. 10-15 kg. Mój mąż ma 188 cm i aktualnie waży 105 kg. 15 kg temu wyglądał moim zdaniem dobrze, oczywiście trening też zmieniłby wygląd diametralnie. Z tym, że nie o wygląd tu chodzi-pół roku temu rozpoczął brać leki na nadciśnienie. W tak młodym wieku to schorzenie nie powinno mieć miejsca a ja wiem, że jedynym jego powodem jest zły tryb życia (dieta plus brak ćwiczeń), dlatego chcielibyśmy to wspólnie zmienić.
Zdjęć na razie nie chciałabym wrzucać, ale mogę opisać, że tłuszcz u niego rozkłada się w miarę regularnie, chociaż ostatnio brzuszek zaczął się robić coraz bardziej wypukły (tutaj głównym winowajcą jest niejaki żubr, którego będę starała się wyrzucić z naszego życia :P) oraz nad biodrami robią się charakterystyczne dla kobiet bułeczki.
Jego sylwetka jest pomiędzy endo- a mezomorfikiem, tak mi się przynajmniej wydaje patrząc na zdjęcia sylwetek w necie.
Do tej pory jak mniej jadł, to bez problemu chudł. Teraz zależy nam na prawidłowej, zdrowej diecie a nie czasowym zmniejszeniu porcji śmieciowego jedzenia.
Bardzo proszę o pomoc w rozpisaniu treningu (myślałam o FBW, tylko proszę o jakieś ćwiczenia dobre dla początkującego, oraz niezbyt obciążające kolana (przysiady odpadają na razie) ale jednocześnie kształtujące mięśnie stabilizujące staw (tak się w ogóle da????) w technice mogę pomóc, bo na siłowni jestem już od ok 7 lat z małymi przerwami) oraz głównych założeń diety dla faceta na redukcji(rozkład B, W, T). Czy jakieś suplementy oprócz standardowych kolagenów na wspomaganie kolana by się przydały?
Ustaliłam, że jego zapotrzebowanie kaloryczne jest na poziomie 3200 kcal na dzień. Jaki powinien być rozkład makroskładników?
Po pierwsze najważniejsze jest pozbycie się tłuszczu i wzmocnienie mięśni okołostawowych (głównie kolan) oraz gorsetu mięśniowego kręgosłupa-zauważyłam, że zaczyna się garbić (to pewnie przez siedzącą pracę). Jeśli chodzi o wygląd to sylwetka ma być estetyczna, bez nadmiernie rozwiniętych mięśni.
To chyba tyle, czekam na odzew, za który będę bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam serdecznie.