A może być tak? W menu głównie kurczak, ryż, paluszki rybne, czasem buła ze schabowym na kolację / pierogi z mięsem. Prócz tego piję herbatę, raz na jakiś czas na wieczór zmotam colę jak mnie stać. To samo z czekoladą - pochłonę łapczywie tabliczkę milki, raz w tygodniu.
pon. Muay Thai + Capoeira
Wt. Muay Thai + Grappling
Śr. Muay Thai + Capoeira
Czw. Muay Thai + Capoeira
Pt. Muay Thai + Grappling
Dodam, że z Capoeiry mam zaplecze 3 lat, z Thai i Grapplingu półtorej roku [wciąż biały pas, bo NO-Gi, nie startowałem w zawodach BJJ i jeszcze troszkę umiejętności brakuje]. Ponad to już w przeszłości miałem
plany treningowe o podobnej napiętości i nie czuję się przemęczony [raz na 2 tygodnie odpuszczam sobie czwartek w imię regeneracji]. Nie posłucham się dobrej rady mówiącej o tym, żeby zrezygnować z Capoeiry, bo pomijając fakt, że traktuję ją jako swój styl źródłowy, jest to świetne rozciąganie + cardio.
W grudniu , jeśli wyrobię z badaniami [bo to PLNy kosztuje;/] mam zamiar ZADEBIUTOWAĆ w Toruniu w turnieju Pierwszego Kroku ALMMA.
Mam jedno, podstawowe pytanie. Jak ograniczyć stres i nabrać opanowania / wiary w siebie? Z doświadczenia sparingowego wiem, że jak walczę spokojnie, zazwyczaj dużo lepiej się trzymam kondycyjnie i technicznie, a gdy coś jest 'stawką' [np. zawody stójka], łapie mnie stres, STRACH PRZED PORAŻKĄ przede wszystkim, spina i efekt jest średni.
Jakieś rady, chłopaki ALMMAowcy?