36 podciągnięć w styczniu,
44 w lutym,
49 w marcu,
51 w kwietniu,
55 w maju
61 w czerwcu,
66 w lipcu,
70 w sierpniu,
70 we wrześniu,
63 w październiku,
75 w listopadzie,
77 w grudniu.
Może nie jest to szał, ale zważywszy mój wiek, nie ma co narzekać. Po drodze pobijałem też rekordy w jednorazowym podejściu.
Rekord z 1981 roku (19) podciągnięć poprawiłem o 1 podciągnięcie w czerwcu, we wrześniu podciągnąłem się 22 razy, a w listopadzie 23. Kolejny padnie na wiosnę jak przejdzie mi kontuzja łokcia. Udało mi się też kilkukrotnie wykonać muscle up, trudno jednakże byłoby mi stwierdzić, że opanowałem to ćwiczenie, choć wykonuję całą serię gimnastycznych wejść.
Kończąc podsumowanie, uważam że nie zmarnowałem czasu w 2012 roku i obym utrzymał tę tendencję. Mam ambitne plany, ale nie chcę zapeszać. Może troszkę trzymam się z boku forum, ale muszę przede wszystkim słuchać swojego organizmu.
Pozdrawiam kolegów i czekam na wasze zwierzenia.
starzejemy się tylko z własnej woli, ale nie musimy tego robić