*Białko zwięrzece 60-80%
*Tłuszcze średnio 40/30/20 (jedno-nienasy, nasy, wielo-nienasy) <-- tutaj wiem, że cienko, pracuje nad tym.
*Węgle 10% błonnik, ~70-80% skrobia, reszta laktoza/sacharoza
Jak widać o ile dostarczam nawet lekką nadwyżkę białka i tłuszczy o tyle mam problem z węglami. I nawet jeśli, mam dostęp do jedzenia, jak i czuje jakieś tam zapotrzebowanie (jeszcze nie głód) to kompletnie nie wiem co zjeść. Załóżmy godzina 21.00, położę się około 1.00, jeszcze jeden posiłek jak nic ma wejśc a tu zarówno zapotrzebowanie na białko jak i na tłuszcze dostarczone. Przecież nie będę wpieprzał samego makaronu, ziemniaków, ryżu na noc. Z kolei rano węgli jem do syta, również przed i po treningu makaronu/ryżu/ziemniaków ładuję jak na mój żołądek dużo. Co polecacie? Może jakiś gainer? Na pewno wszystko co płynne (koktajle) będzie mi łatwiej wlać w siebie, gdyż na prawdę, szczerze mówiąc, nie wiem gdzie już te węgle upchnąć.
Co wy na to?
Zmieniony przez - K2_ w dniu 2013-01-14 15:09:56
Zmieniony przez - K2_ w dniu 2013-01-14 15:10:41