Mój plan wygląda tal:
SIŁOWNIA: 2-3x w tygodniu
BIEGANIE: 2-3x w tygodniu
Z tym, że przez "bieganie", rozumiem grę w piłkę nożną. Co oczywiście jest lepszą metodą na spalanie tłuszczu bo biega się bez przerwy, nigdy nie stoi się dłuższą chwilę w jednym miejscu i co chwila bieg się przyspiesza. Taka gra jest 2x bardziej wyczerpująca niż zwykłe pobieganie sobie truchcikiem.
Czy uważacie że takie połączenie jak napisałem wyżej jest wydajne? Ja uważam, że chyba dużo trenuję. Odczuwam. Nie wyobrażam sobie bym jeszcze częściej mógł na przykład biegać bo to jest katorga.
Powiedźcie mi więc, czy Waszym zdaniem taki trening na "fajne ciało" jest okej?
I jeszcze dwie sprawy...
Chciałbym się zapytać czy biegając mamy możliwość np. spalania tłuszczy z określonych partii ciała, np. brzucha?
I czy to prawda, że robiąc dietę na masę, o kaloryferze można sobie pomarzyć (tak słyszałem)?
Pozdrawiam.