Tak jak w temacie robię sobie teraz codziennie (6 dni w tyg) poranne bieganie około 7,5km w 40 min (czyli w tempie około 12km/h), po tym śniadanie (omlet z 50g owsianki, 3 jajka, 30g białka i ewentualnie jakąś szyneczkę do tego, przyprawy na ostro i ketchup), wcześniej biegałem wieczorami, ale jako że teraz mam codziennie szkolenia od godziny 16 do 22 to jedyne co zdążę zrobić po szkole to siłka i posiłek, na cardio już nie mam czasu, dopiero po 15 marca wszystko wróci do normy. A obiło mi się o uszy, że przez poranne cardio mogą wystąpić jakieś ubytki w masie mięśniowej. A tego bym nie chciał. Ile w tym prawdy jest ?
Słyszałem, że dobrze jest przed takim treningiem zażywać BCAA, bo jest źródłem aminokwasów przez co nie nastąpi spadek masy mięśniowej, jednakże nie mam hasju za bardzo żeby jeszcze BCAA kupować (sezon się zaczyna i trzeba na moto jeździć xD) dlatego zastanawiam się czy zamiast takiego typowego BCAA nie zrobić sobie przed bieganiem szejka powiedzmy 20g białka serwatkowego z wodą, a po bieganiu normalne śniadanko tak jak wyżej napisałem. Przecież, białko serwatkowe zawiera w sobie aminokwasy więc może byłoby dobrym suplem przed cardio ?
Dodam, że jestem na redukcji.
Pozdro !