Niejednokrotnie trafiałam tutaj, gdy wpisywałam coś dot. diety, treningów i odżywiania. Forum wydaje mi się pełne osób obeznanych w temacie, oczytanych i pomocnych.
Mam wątpliwości, bo wszystko mi się w głowie już miesza. Jestem (staram się być:P ) na redukcji, od stycznia. Schudłam ponad 4 kg, ale od miesiąca waga stoi. Co do wymiarów, straciłam od tego czasu ponad 11 (NIE WIEM ile dokładnie, bo nie chciałam znać swoich wymiarów!)cm sumująć. Dużo "zjechały" mi nogi (które mam i tak nadal grubawe), brzuch, pupa, biodra (o to mi chodziło najbardziej, więc się cieszę). Biust też w sumie troszkę;) ręce nie za bardzo, mimo, że też ćwiczę.
Ćwiczyłam do tej pory: rower stacjonarny (ok 40k/h), Mel B nogi,ramiona, 8mio minutówki z tym facetem w obcisłym storju;) - ramiona, brzuch, nogi, Insanity Shauna T. (ogólnie oststnio raczej do pierwszego rozciągania łącznie,czyli ok 20 minut.
Spaceruję, sprzątam, chodze na zakupy (czego oczywiście nie wliczam w trening, chciałam podkreślić że nie siedze na pupie cały dzień;)
Teraz doszła Ewa Chodakowska
Ramiona ćwiczę z ciężarkiem,1 kilo na rękę.
Rowerek ostatnio traktowałam po macoszemu, troche przez to, żeby zmienić sobie trening, bo jeździałam dzień w dzień ponad 2 miechy (listopad-grudzień 2012).
Cwiczę 4-5 x w tygodniu.
Waga aktualnie stoi ponad miesiąc, wymairy skontroluję za 2 tygodnie.
Ładnie chudłam po troszku, ok 1 kg tygodniowo (ponoć to optymalnie).
Proszę powiedzcie jak to z tym stosunkiem węgi, białka i tłuszczy, bo czytałam, że węgli ma być najwięcej w ZDROWEJ diecie, a tu czytam, że je można około treningowo i rano...
Moje menu wygląda tak:
śniadanie:
- 2 jaja, najlepiej jajecznica lub omlet, na cebuli i szynce, dodaję oliwki czarne lub zielone
lub
- płatki owsiane (pół szkl.) z pół szkl. wody i pół szkl. mleka,z pół banana i cynamonem
lub
- 2 kromki pełnoziar, z masłem, szynką i warzywami - sałąta zielona, pomidor, ogórek, rzodkiewka, kiełki brokuła, rzeżucha, do wyboru - do koloru :)
- 2 kromki z pastą rybną
lunch: kromka najczęściej taka jak ta którą opisałam powyżej/ jabłko/ pomarańcz, surowa marchew
obiad:
zupa
makaron pełnoziar/ kasza gryczana/ warzywa na patelnię/ ziemniaki (no właśnie, to można je jeść czy nie?:)
mięso grillowane, duszone, bardzo rzadko smażone
surówka - z pekińskiej, marchwi, jabłka, celuli i sosem winerget,
inna surówka,
nieraz gotowany brokuł do tego
- ryba, z kapustą kiszoną
podwieczorek:
albo jajka 2 otowane, albo kromka (taka z warzywami jak wcześniej)
twaróg z czymś, omlet (j.w), nieraz jabłka pół
kolacja: twaróg(półtłusty), jajko, warzywa jakieś, mięso - filet, jog. nat.
Staram się jeść smacznie i zdrowo, unikam fast foodów, nie pijam słodkich napojów gazowanych (z gazowanych to tylko muszynianka), ograniczyłam bardzo słodycze, niestey przez ten zastój trochę straciłąm n amotywacji i pozwalam sobie na coś małego, typu kostka czekolady dziennie.
Jak smażę to na oliwie z oliwek, dodaję przyprawy, zioła, cynamon, chili...
Nie liczyłam kaloryczności, pij razy oko nie jem szczególnie kalorycznie, śniadanie staram się jeść duże, nie unikam mięs, wędlin, odpuściłam ser żółty, pleśniowy.
Pijam kawę, z mlekiem, słodzoną, ale słodzę mniej niż kiedyś (niecałe 1,5 łyżeczki, a słodziłam 2).
Nie unikam warzyw surowych, ale i gotowanych, jadam owoce ale nie jakoś dużo. Moim błędem, który wykryłam czytając tu parę Waszych porad to to, że zdarza mi się jeść na podwieczorek jakiś owoc.
Dlaczego waga stoi? Frustruje mnie to i demotywuje:(
Z góry dzieki wielkie za odzew!