poniedziałek - plecy na silowni
wtorek - bieganie 4x500m ostrym tempem z 500m przerwami truchtem + dobieg do 40minut czymś średnim+brzuch
środa - klata i triceps na siłowni
czwartek - bieganie 10x45sek ostrym tempem z 90sekundowymi przerwami na trucht + dobieg do 40 minut+brzuch
piątek - barki i biceps na siłowni
sobota - bieganie - 1h średnim tempem+brzuch
niedziela - nogi na siłowni
Ostatnio kolega pokazał mi trening P90X i mimo ze nie wierzylem do tej pory w te hamerykańskie wspaniałe treningi, to po przeczytaniu opinii, ze ten P90X jest bardzo ciezki, nawet jak dla ludzi którzy są dosyc wysportowani, pomyslałem czy nie zastosować go, w celu zrzucenia wagi i poprawienia wynikow. Wiem ze tam dosyc intensywnie są ćwiczone plecy, na drązku, co mi odpowiada, musiałbym natomiast dodać, w dniach kiedy ćwiczy sie np yoge i w dniu wolnym bieganie, tak jak do tej pory.
I teraz moje pytanie: Który plan treningowy uważacie ze da lepsze i szybsze efekty przy zalozonych przeze mnie celach? Wydaje mi się ze moj trening jest ok, ale czy stosujac P90X nie spalalbym wiecej kcal tygodniowo, przez co chudniecie nastepowaloby szybciej? Licze na ciekawą dyskusje :)