W poniedzialek obudzilem sie z dretwiejacym 4 i 5 palcem (lewa reka), taki stan utrzymuje sie do dzisiaj. Wczoraj po treningu zorientowalem sie, ze gdy naciskam palcem na nerw lokciowy to czuje lekki bol, ktory ciagnie sie przez przedramie a konczy na dwoch palcach dretwieniem. Zauwazylem tez, ze przy jakimkolwiek cwiczeniu na triceps czuje bol w okolicy nerwu lokciowego. Rowniez gdy maksymalnie zginam lokiec to czuje bol w okolicy nerwu. Gdy reka jest wyprostowana to bol/dretwienie znika lub prawie znika.
Zasypiam glownie lezac na brzuchu (wtedy rece mam albo pod cialem albo na poduszcze) i zauwazylem, ze w ostatnich miesiacach taka pozycja powoduje po jakims czasie dretwienie rak, ale zawsze wystarczylo zmienic pozycje i dretwienie mijalo po kilku sekundach.
Nie wiem czy to jest wazne, ale dzien przed pojawieniem sie dretwienia troche sie popilo (wiadomo, pierwszy dzien swiat ), ale nie przypominam sobie, zebym sie uderzyl w lokiec. Czy alkohol mogl cos wyplukac z organizmu co jest odpowiedzialne za prawidlowa prace nerwu?
Jeszcze jedno, byc moze sobie to wmowilem, ale wydaje mi sie, ze lokiec w okolicy nerwu jest minimalnie spuchniety, ale zaznaczam ze moze mi sie tylko wydawac.
Co powinienem zrobic? Mozna jakos domowymi sposobami zregenerowac ten nerw? Przed wczorajszym treningiem chyba mnie troche mniej bolalo.