Mocna redukcja - potrzebne rady

Siemacie!

Potrzebuję waszej pomocy, gdyż nie jestem ignorantem "wszechwiedzącym" i wiem, że zawsze coś człowiek jeszcze może skorzystać pytając innych.

Do rzeczy.
Mam 30 lat i ważę obecnie 120 kg przy wzroście 180 cm. Niestety przez studia i pracę i kilka innych spraw zarzuciłem na kilka lat siłownię jakieś 5 lat. W czasie również zawaliłem dietę i tak z 87 kg skoczyłem w czasie tych 5, 6 lat do 133 hg. Problem w tym, że nie idzie tu o przyrost masy mięśniowej za tłuszczu, który totalnie rozp******ił mi sylwetkę. 2 miesiące temu powiedziałem dość! Ponieważ może życie jest już bardziej stabilne i mam więcej czasu dla siebie, mniej nauki to postanowiłem wrócić do dawnej wagi. Oczywiście jestem realistą i wiem, że nie jest to takie proste od tak zjechać do tych 87 kg w których czułem się najlepiej.
Przez te dwa miechy zjechałem bez specjalnej diety 13 kg - czyli ważę 120/119kg. Ćwiczę w siłce 5 razy w tyg. Założenie mam takie, że na kazdym treningu musi być minimum 40 min aerobów w takim tempie, że koszulka na koniec ocieka potem. Trenig siłowy jest taki standardowy, Każda grupa miniumum dwa razy w tygodniu, z ciężarem takim, aby machać szybciej i bezpieczniej. Nie biorę (i nigdy nie brałem) żadnych sterydów, diuretyków i innej farmakologii. Nie stosuję nawet dopalaczy. Piję wyłącznie wodę, kawę zbożową (bo przez jakiś czas o normalnej kawy miałem bóle żołądka) i jem prostą czystą żywność.

Mam zamiar tak jeszcze zjech do ok 110 kg i potem wspomóc się jakimś fat-burnerami, termgenikami??? tylko nie wiem właśnie co jest naprawdę dobre i, w miarę bezpieczne i nie masakrycznie drogie.
Poza tym wiem, że minium rok zajmie mi bezpieczny powrót do dawnej wagi. Albo i więcej. Nie chcę brutalnych zmian, masakrycznych spadków siły i potem osłabienia, efektu jojo i spadku motywacji.
Chcę być przedewszystkim zdrowy i szczupły.

Acha. najwięcej tłuszczu nabrałem w pasie - te j**ane wałki :) i w dupie (jak Coleman na masie) i udach. Tak bardziej pd pasa w dół. To oczywiście nawet przy moich 42 cm w biciepsie i ponad 120 cm w kaltce psuje całą sylwetkę.

Proszę o rady odnoście treningu, diety, suplów. Z góry dziękuje
Pozdro

Nie bardzo rozumiem na jakie rady liczysz - nie dajesz nam ani punktu zaczepienia w diecie - nie wklejasz jadłospisu, który moglibyśmy analizować, ani też nie piszesz konkretnie o treningu, poza tym że piszesz o trenowaniu partii 2x w tygodniu, jak rozumiem splitem, co moim zdaniem przy tak długiej drodze przed Tobą jest nieporozumieniem.

Właściwie to dieta nie jest jeszcze ułożona, sprecyzowana. Między innymi dlatego do was piszę.

Generalnie na dzień dobry odrzuciłem wszystkie shity. Parówki, majonez, słodycze wszelakie, nawet owoców nie jadam specjalnie poza kiloma bananami raz na ruski rok. Dawm wam przykład tego co jadłem np wczoraj:

I POSIŁEK: dwa jajka na twardo i trochę warzyw.

II. POSIŁEK: pierś kurczaka z warzywami - taka sałatka. III POSIŁEK: czarna bułka graham z kawałkami mięsa. IV POSIŁEK: Kefir z czarną bułką

Do tego piję dosyć dużo wody do dwóch litrów lub więcej na na dobę. Jedyne odstępstwo jakie zdarza mi się czasem popełnić to np czasem zupa np pomidorowa. Co drugi, trzeci dzień lubię jadać dorsza wędzone lub inną rybę do tego czarną bułkę. Nie solę nic (może poza zupą) i generalnie nie używać maseł, tłuszczów trans.

https://www.sfd.pl/ZRZUT_DIETY_Z_POTRENINGU__INFO_JAK_TO_ZROBIĆ_-t922820.html  diety wrzucamy w takiej formie i przede wszystkim edytujemy posty.

Sprawa ma się tak, że jadam trochę intuicyjnie. Ale staram się jeść zdrowo. Na siłowni mimo iż naprawdę jest to ciężki trening daję jakoś radę. Na razie waga stopniowo idzie w dół i ciało stało się nieco twardsze. Jednak zdaję sobie sprawę, że staje się to coraz trudniejsze, jakby wolniej już schodziło, a metabolizm nigdy zresztą nie był u mnie galopujący. Co do treningu siłowego to robię jednego dnia górę, a drugiego dół. Co do góry to wygląda to tak, że na każdą grupę mięśniową daję dwa ćwiczenia - bazuję zazwyczaj na wolnych ciężarach, powtórzenia w seri 0d 20 do 18 bez dużych ciężarów, ale takich że czuję wyraźnie ćwiczoną grupę tzw palenie i dobra pompę. Jedynie braki ćwiczę cięże tz daję 3 ćwiczenia bo ta grupa tak jakby odstaje - mam wrażenie i traktuję ją bardziej dokładnie. Nogi ćwiczę też tak, że na każdą grupę daję maksium dwa ćwiczenia - zaczynam od dwójek, potem czwórki, na końcu łydki i tyle. Poza tym codziennie bieżnia na koniec. Raz ćwiczę rano, raz iweczorem

dzięki na info wypełnię

razem z dietą wklej pełną rozpiskę treningu.