Mam 29 lat. Kilka lat temu trenowałem karate kyokushin + siłownia. Działo się... Później dostałem się na studia, skupiłem się na nauce i pracy. Treningi odeszły. Pojawił się "spasiony knur".
Teraz rzeczywistość jest już inna. Mam zamiar "wrócić" i coś osiągnąć!
Moje wymiary (tragedia):
Wzrost: 176 cm.
Waga: 83 kg.
Talia: 98 cm.
Uda: 63/62 cm.
Łydki: 39/39 cm.
Klatka: 103 cm.
Ramiona: 34,5/34 cm.
Przedramiona: 28,5/27,5.
Tyłek: 105 cm.
Tłuszcz: 22% (tyle pokazuje moja waga)
Jest źle...
Moim największym problemem jest brzuch, wystający tyłek i uda. Być może gdybym był wyższy, wyglądało by to inaczej, a tak...
Moje cele:
Talia: 85 cm.
Uda: 60 cm.
Łydki: 38 cm.
Klatka: 115 cm.
Ramiona: 43 cm.
Przedramiona: 3 cm.
Tyłek: 95 cm.
Tłuszcz: 10%.
Szpagat.
Salto: w przód i w tył.
W związku z powyższym, ustawiłem sobie takie zasady:
Moja dieta (Z MIĘSA JADAM TYLKO RYBY):
I - 2 szklanki mleka + omlet (płatki owsiane, 3 jajka, otręby, miód, słonecznik).
II - 100 g sardynek + 2 kromki chleba razowego z masłem i z żółtym serem + herbata zielona + jabłko.
III - Łosoś lub inna ryba wymiennie z kotletami sojowymi + kasze, ziemniaki z wody lub makarony + surówki + shake (400 ml maślanki, 50 g twarogu chudego, pół banana, pół kiwi, cynamon)
IV - 2 jajka na twardo + kromka z chlebem razowym z żółtym serem + shake (400 ml maślanki, 50 g twarogu chudego, pół banana, pół kiwi, cynamon).
V - 150 g chudego twarogu + 3 łyżki jogurtu naturalnego + łyżka oliwy z oliwek + szklanka soku pomarańczowego.
Ogólnie staram się utrzymywać dziennie: 200 g białka, 300 g węgli i 85 g tłuszczy.
Treningi:
Poniedziałek: Interwały (30 sekund sprintu przeplatane 1 minutą wolnego biegu X 10)+ siłownia + Karate Kyokushin (1,5 h) + cardio (20 min).
Wtorek: Aeroby (bieg tętnem 150 przez 60 min - 9,3 km) + KK + cardio.
Środa: Interwały (1 m. sprintu i 2 m. X 10) + siłownia + cardio.
Czwartek: Aeroby (tętno 150 przez 78 minut - 12,4km) + siłownia + KK + cardio (20 min).
Piątek: Interwały (bieganie po schodach w górę i w dół 15 X 104 schody) + cardio.
Sobota: Aeroby (tętno 150 przez 96 minut - 15,5 km) + siłownia + cardio (20 min).
Niedziela: wolne.
Teraz moje pytania do Was?
1. PODSTAWOWE PYTANIE: Odrzucić siłownię i zostawić tylko biegi i cardio, by zredukować tkankę tłuszczową do 10%? Ile czasu zajmie zgubienie tego tłuszczu?
2. Jeśli będę "masował" i realizował cały rozpisany przez siebie trening, to zapewne przy takim tłuszczu, jaki na sobie noszę potrzebna będzie kiedyś redukcja. Wtedy stracę też dużo mięśni, więc może pytanie nr jeden jest najistotniejsze?
3. Ile wody pić?
4. Jeśli biegam, to wybierać tylko aeroby, czy też mieszać je z interwałami, jak na rozpisce?
5. Ile razy rozciągać nogi przy takim treningu, by schodzić coraz niżej do szpagatu?
6. Jeśli chodzi o siłownię, to w grę wchodzą na razie tylko hantle w domu. W wakacje planuję zakup "profesjonalnego" sprzętu firmy "Marbo".
7. Od zawsze byłem gruby (takie mam wrażenie), więc jeśli zredukuję tłuszcz i zacznę "masować", to ze spokojem będę budował mięśnie, bez obawy o powrót "knura"?
Więcej pytań z pewnością pojawi się w przyszłości!
Jeśli znajdzie się ktoś, kto swoim życzliwym okiem spojrzy na moje "plany" i zdobędzie się na stosowny komentarz - będę bardzo wdzięczny!
Zdjęcia będą, ale uprzedzam - nic przyjemnego:)
USS!