W wielu przypadkach skrócenie okna konsumpcji z 6-8 h do 4 h może zdecydowanie utrudniać uzyskanie pożądanych efektów w obrębie sylwetki.
Większość osób ma dosyć proste (powiedziałbym zacofane) podejście do redukcji tłuszczu: trzeba zmniejszać ilość kalorii, węglowodanów i/lub tłuszczów, wydłużać czas trwania aerobów, skracać okno konsumpcji... inaczej mówić cisnąć, cisnąć aż do kompletnego "zarżnięcia".
Niemniej jednak bardziej doświadczeni trenerzy często uzyskują świetne rezultaty stosując mniej intuicyjne zabiegi: "zmniejszanie" ilości aerobów i "dodawanie" węglowodanów pod koniec redukcji. Do takich mniej intuicyjnych zabiegów można również zaliczyć wydłużanie okna konsumpcji pod koniec redukcji/przy zastojach. Wraz z redukcją tłuszczu zazwyczaj wyostrzeniu ulega wrażliwość insulinowa, natomiast pojawiają się inne problemy (wzrost stężenia kortyzolu, spadek stężenia hormonów tarczycy i płciowych). Tym problemom w pewnym stopniu można zaradzić stosując "z wyczuciem" wspomniane mniej intuicyjne zabiegi.
Na temat alternatyw dla mleka do kawy rozmawialiśmy w tym temacie (wypowiedz miczelxa):
https://www.sfd.pl/Intermitten_fasting_czyli_przerywany_post_–_z_czym_to_się_je_-t945025-s10.html