Soze
Witam. 
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem pozbycia się opony, czego po wielokrotnych, nieudolnych próbach niestety nie udało mi się dokonać w stopniu zadowalającym.
Od lutego uczęszczam na siłownię, gdzie obecnie ćwiczę 3x w tyg. planem FBW. Zdaję sobie sprawę, że może się nie obejść bez aerobów w postaci biegów (a może rower?), za czym specjalnie nie przepadam, no ale trudno.
Jeśli jest to lepszym rozwiązaniem, to w DNT mógłbym biegać interwały - nawet wolałbym, żeby tak było.
Obecnie średnio 2-3 razy w tygodniu gram w piłkę nożną przez ~2h, zarówno w DNT, jak i DT (wtedy zwykle prosto z siłowni jadę na boisko). Chciałbym zaznaczyć, że jest to pozycja nie do ruszenia i nie przewiduję zamienienia jej na żadną inną formę aktywności.
Jak powinienem to pogodzić, aby było dobrze?
Po lekturze działu, różnych artykułów i obserwując diety innych użytkowników oraz ich ocneny przez "jurorów" ułożyłem sobie na początek 3 rozpiski.
Z góry tłumaczę, że nie mam zamiaru trzymać się tego wszystkiego sztywno, tj np zjem śniadanie z planu #1, a kolację z innego. Podobnie jest z mięsem - pierś z kurczaka dałem wszędzie z automatu, co nie znaczy, że ograniczę się tylko do tego mięsa. To samo tyczy się owoców i warzyw.
Zapotrzebowanie kaloryczne obliczone na poziomie ~2900kcal, choć równie dobrze mogłoby się wahać o 200+ w jedną i druga stronę.
O ile śniadanie i posiłki okołotreningowe nie będą stanowiły dla mnie jakiejś drastycznej zmiany w stosunku do tego, co jem obecnie, i będę mógł się na nie bez większego bólu przestawić, to kolacja może okazać się problematyczna. Makrela jest w porządku, ale raczej nie przewiduję jedzenia jej częściej niż 2x w tygodniu. Nie oczekuję też specjalnie entuzjastycznych komentarzy co do serka wiejskiego jako stałego elementu diety, także zostaje mi ten twaróg, a wizja zjedzenia go "solo", i to w ilości >200g nie jest szczególnie kusząca. Mile widziane jakieś alternatywy (byle nie proch), albo opcje stuningowania tego sera, żeby dało się go zjeść choćby z umiarkowaną przyjemnością.
To chyba tyle. Proszę o sugestie, hejty, oceny. Mam nadzieję, że będą jakieś.
Zmieniony przez - Soze w dniu 2013-08-01 03:56:19
Zmieniony przez - Soze w dniu 2013-08-01 03:57:07
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem pozbycia się opony, czego po wielokrotnych, nieudolnych próbach niestety nie udało mi się dokonać w stopniu zadowalającym.
Od lutego uczęszczam na siłownię, gdzie obecnie ćwiczę 3x w tyg. planem FBW. Zdaję sobie sprawę, że może się nie obejść bez aerobów w postaci biegów (a może rower?), za czym specjalnie nie przepadam, no ale trudno.
Jeśli jest to lepszym rozwiązaniem, to w DNT mógłbym biegać interwały - nawet wolałbym, żeby tak było.
Obecnie średnio 2-3 razy w tygodniu gram w piłkę nożną przez ~2h, zarówno w DNT, jak i DT (wtedy zwykle prosto z siłowni jadę na boisko). Chciałbym zaznaczyć, że jest to pozycja nie do ruszenia i nie przewiduję zamienienia jej na żadną inną formę aktywności.
Jak powinienem to pogodzić, aby było dobrze?
Po lekturze działu, różnych artykułów i obserwując diety innych użytkowników oraz ich ocneny przez "jurorów" ułożyłem sobie na początek 3 rozpiski.
Z góry tłumaczę, że nie mam zamiaru trzymać się tego wszystkiego sztywno, tj np zjem śniadanie z planu #1, a kolację z innego. Podobnie jest z mięsem - pierś z kurczaka dałem wszędzie z automatu, co nie znaczy, że ograniczę się tylko do tego mięsa. To samo tyczy się owoców i warzyw.
Zapotrzebowanie kaloryczne obliczone na poziomie ~2900kcal, choć równie dobrze mogłoby się wahać o 200+ w jedną i druga stronę.
O ile śniadanie i posiłki okołotreningowe nie będą stanowiły dla mnie jakiejś drastycznej zmiany w stosunku do tego, co jem obecnie, i będę mógł się na nie bez większego bólu przestawić, to kolacja może okazać się problematyczna. Makrela jest w porządku, ale raczej nie przewiduję jedzenia jej częściej niż 2x w tygodniu. Nie oczekuję też specjalnie entuzjastycznych komentarzy co do serka wiejskiego jako stałego elementu diety, także zostaje mi ten twaróg, a wizja zjedzenia go "solo", i to w ilości >200g nie jest szczególnie kusząca.
Mile widziane jakieś alternatywy (byle nie proch), albo opcje stuningowania tego sera, żeby dało się go zjeść choćby z umiarkowaną przyjemnością.
To chyba tyle. Proszę o sugestie, hejty, oceny. Mam nadzieję, że będą jakieś.
Zmieniony przez - Soze w dniu 2013-08-01 03:56:19
Zmieniony przez - Soze w dniu 2013-08-01 03:57:07
Krzysztof Piekarz
faftaq
