12 październik to Mój deadline - tydzień temu wszedłem w ostatnią fazę przygotowań, która potrwa do 1 października - później jedynie utrzymanie formy przy worku i dieta na zerze kalorycznym.
Trenowałem przez czas, w którym ten dziennik nie egzystował, tak jak lubię i pewnie gdzieś już wyżej to czytaliście - wielkie objętości jak na standardy (małe partie - 16/18, duże - 22 do nawet 26/28 - w zależności od poziomu zmęczenie, czy też zapasu sił)
Wczoraj miałem ostatni cheat przed walką - oscylował w granicy 9 tys. kcal, więc dzisiaj i jutro dzień na poziomie 1000 kcal i samym białku z niewielką ilością tłuszczy.
Trening 09.09.2013
biceps&triceps
bic: sztanga na ławce skośnej - 10 serii z progresją co 2 serie o 4 kg
modlitewnik sztangietkami: 8 serii
sztanga stojąc - 3 serie na dobicie
triceps: wąskie wyciskanie sztangi - 6 serii
pompki na poręczach - 6 serii z podpiętymi ciężarkami
francuzy siedząc - 6 serii
Zapamiętałem jedynie liczbę serii - ilość powtórzeń i ciężar będę zapisywał i w kolejnych dniach już będzie wszystko na ogarniętym poziomie mam nadzieję (zaniechałem ten proces w momencie, kiedy nie miałem tutaj dostępu)
Jedzonko
omlet z 4 jajek - x2
500 gram piersi z kurczaka
+ oczywiście warzywa (przerzuciłem się ostatnio tylko na zielone, i takie teraz wędrują na mój talerz)
Ogólnie jest świetnie. Czuję się dobrze, zdrowie dopisuje, forma zarówno na siłowni jak i na ringu idzie ciągle w górę, co Mnie bardzo cieszy w perspektywie przygotowań.
Po walce postanowiłem wejść na 3/4 tygodnie na VLCD (600 gram piersi + 7 jajek dziennie + 400 gram pomidora/brokuła/ogórka) aby maksymalnie się dociąć i spróbować zejść z BFem poniżej 9, która nęka mnie od pewnego czasu ;)