Nie wiem czy był kiedyś podobny temat, ale postanowiłem zapytać Was, czy macie jakieś triki, po których wprowadzeniu odczuliście kolejne bodźce do wzrostu muskulatury?
Ja klepie już to żelastwo dosyć długo i coraz trudniej zmusić organizm do wzrostu. Wiadomo, że czasami jest to kwestia budowy (m.in. wzrost) ale chciałem podzielić się swoimi "trikami" po których wprowadzeniu, trening znów zaczął przynosić efekty:
Podciąganie / ściąganie linki wyciągu górnego - nie prowadzę łokci w bok, ani też nie trzymam drążka szeroko. Łokcie prowadzę przed sobą, drążek trzymając dosyć wąsko, nachwytem.
Przysiad - doszedłem kiedyś (rok temu) do 150 kg x 8 powtórzeń. Dla mnie to było spoko, ale jakoś nieadekwatne do grubości ud (chociaż uważam, że nogi mam dobre). Początkowo zredukowałem ciężar na rzecz większej ilości powtórzeń - już był efekt. Następnie - zwracam uwagę na wypchnięciu klaty i znacznym zadarciu brody do góry (taki a'la frajer patrzący z góry ). Był to kolejny bodziec który dał mi niezłego kopa.
Pompki na poręczach - dotykam brodą klatki. Znacznie inne czucie klatki, szczególnie dolnych obszarów z którymi miałem problem.
Wymieniłem szczegóły, które zmieniłem w poszczególnych ćwiczeniach, ale dały niezłego kopa i zupełnie inne czucie mięśniowe.
Macie jakieś swoje triki, które pobudziły Was do dalszego wzrostu?
Pozdrawiam! tomaszS
http://www.sfd.pl/tomaszS/_Dziennik_treningowy.-t880903.html DZIENNIK (zapraszam!)
http://www.sfd.pl/Schudłem!!_:_Nowe_fotki_str_4_i_8-t456674.html <- moje historia - fotki.