besenb
Witam
To mój pierwszy wpis na tym forum, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem poważniejszych problemów zdrowotnych. Jednak od momentu, kiedy skręciłem staw skokowy (około 4 miesiące temu), cały czas coś się z nogą dzieje. Nie to mnie jednak niepokoi, bo wiem, że przy takim urazie (nogę miałem 3 tygodnie w gipsie) przez najbliższy okres mogą występować różne, drobne urazy. Kiedy zacząłem po dłuższej przerwie biegać (przed skręceniem też niestety odpuściłem bieganie), po kilku minutach biegu (mniej więcej 10) łapał mnie straszny ból w łydce. Mięśnie były strasznie napięte(jeśli tak można powiedzieć) i musiałem się zatrzymać i kilka minut odpocząć i porozciągać nogę. Taka sytuacja się powtarza po każdych 10 minutach biegu. I tutaj moje pytanie. Czy to normalne? Czy ma to związek z wcześniejszym urazem? Czy może to po prostu kwestia dłuższego okresu bez treningów i trzeba to rozbiegać? Nie przejmowałbym się takimi sprawami gdyby nie fakt, że niedawno miałem kontuzję i wolałbym jej nie odnowić. Czy mam z tym coś robić? Masować? Może pójść do rehabilitanta? Sytuacja jest dla mnie o tyle dziwna, że przy drugiej nodze dzieje się podobnie, jednak nie zawsze, a nawet stosunkowo rzadko. Czasami nie ma z nią najmniejszych problemów.
Przepraszam za tak długi tekst i niefachową terminologię, ale nigdy wcześniej nie zawracałem tym głowy, bo nie miałem takich problemów. Proszę o pomoc. Dziękuję
To mój pierwszy wpis na tym forum, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem poważniejszych problemów zdrowotnych. Jednak od momentu, kiedy skręciłem staw skokowy (około 4 miesiące temu), cały czas coś się z nogą dzieje. Nie to mnie jednak niepokoi, bo wiem, że przy takim urazie (nogę miałem 3 tygodnie w gipsie) przez najbliższy okres mogą występować różne, drobne urazy. Kiedy zacząłem po dłuższej przerwie biegać (przed skręceniem też niestety odpuściłem bieganie), po kilku minutach biegu (mniej więcej 10) łapał mnie straszny ból w łydce. Mięśnie były strasznie napięte(jeśli tak można powiedzieć) i musiałem się zatrzymać i kilka minut odpocząć i porozciągać nogę. Taka sytuacja się powtarza po każdych 10 minutach biegu. I tutaj moje pytanie. Czy to normalne? Czy ma to związek z wcześniejszym urazem? Czy może to po prostu kwestia dłuższego okresu bez treningów i trzeba to rozbiegać? Nie przejmowałbym się takimi sprawami gdyby nie fakt, że niedawno miałem kontuzję i wolałbym jej nie odnowić. Czy mam z tym coś robić? Masować? Może pójść do rehabilitanta? Sytuacja jest dla mnie o tyle dziwna, że przy drugiej nodze dzieje się podobnie, jednak nie zawsze, a nawet stosunkowo rzadko. Czasami nie ma z nią najmniejszych problemów.
Przepraszam za tak długi tekst i niefachową terminologię, ale nigdy wcześniej nie zawracałem tym głowy, bo nie miałem takich problemów. Proszę o pomoc. Dziękuję
Krzysztof Piekarz
