Postanowiłem zrobić redukcję z następującymi założeniami:
- Dziennie 1800-2000kcal
- Zero produktów pochodzenia zwierzęcego
- Zero produktów zawierających cukier
- Jem głównie orzechy-owoce-warzywa-nasiona-chleb wysoko wartościowy
- Siłownia z treningiem na rzeźbę 6 razy w tygodniu 2 razy w tygodniu każda partia mięśni lecz na początku robię 5 serii "tabaty" (jedna seria to 20sekund maks-10sekund przerwy) na rowerku stacjonarnym i na koniec to samo ale na ergometrze
- Czerwona herbata pita ok. 5 razy dziennie (zużywam jakieś 8 łyżeczek dzennie)
- Wieczorem jem mało albo nic + drożdże piekarskie 50g zalane wrzątkiem
- Raz dziennie pije szejka z 2 średnich natek pietruszki (150g)
- Było białko z soi po treningu ale teraz przerzucę się na nasiona konopi które mają NIESAMOWITY skład
Udaje mi się trzymać tych założeń w 75-100% od 1 października a od 1 września wprowadzałem je "na luzie".
1 września:
-78kg i 19% tłuszczu
Teraz:
-72kg i 15% tłuszczu, niezauważalny katabolizm mięśni, kaloryfer się szkicuje, słabość na treningu no bo wiadomo redukcja, szybka regeneracja co mnie bardzo cieszy
Czy o czymś zapomniałem? Macie jakieś pomysły na zwiększenie skuteczności mojej redukcji? Proszę o opinię i pozdrawiam serdecznie ;)