Dziś po treningu okazało się że nie mam żadnego dobrego źródła węgli w domu typu makaron, ryż, kasza. Miałem za to full warzyw i skomponowałem sobie gigantyczny posiłek który kaloriami, węglami i białkiem prawie równał się ze 100g ryżu+ 100g kury, a mianowicie było to:
-1kg marchwi,
-0,5kg cebuli,
-300g ogórka kiszonego,
-100g kury,
kcal: 476
białko: 36g
węgle: 67g
tłuszcz: 6g
Wszystko to ładnie udusiłem, doprawiłem, żarełko cud miód i malina, taka objetość wyszła, że w misce znalazło się 2kg żarcia i musze przyznać, że będąc na redukcji, taka wielkość posiłku bardzo mi przypasowała. Dlatego chciałem się Was spytać, co o tym sądzicie?
Czy liczą się tylko kcal i btw, a sama objętość nie ma żadnego znaczenia? Aż ciężko sobie wyobrazić że taka fura żarcia może prowadzić do utraty wagi :)
Dziękuję za odpowiedzi :)