Nie wiedziałem w jakim dziale to wstawić, ale od dawna mnie to zastanawia.
Temat może wydawać się nieco zabawny, ale chciałbym abyście potraktowali go poważnie.
Czy masa mięśniowa ma wpływ na życie seksualne? Jeżeli tak, to jaki?
Oczywiste jest, że wpływa na atrakcyjność, ale czy na same doznania?
Gdzieś widziałem teorię, że rozwój dwugłowych ud wpływa pozytywnie na ruchy frykcyjne i poprawia jakość seksu w pozycjach, gdzie ona jest na górze.
Podobnie z mięśniami dna miednicy (kegla). To też mięsień i jego ćwiczenie zwiększa doznania i u mężczyzn pozwala na lepszą kontrolę wytrysku. Ale nie sądzę, by te rejony pracowały przy jakimkolwiek ćwiczeniu na siłowni :P. A może jednak?
No i jak w łóżku radzą sobie kulturyści? Świetni kochankowie, czy bliżej im do impotencji od tych wszystkich środków farmokologicznych? :P
Z kobietami to samo. Czy obyta z siłownią kobieta, oprócz pięknego i jędrnego ciała, będzie oferowała coś jeszcze? :)
Zapraszam do dzielenia się spostrzeżeniami.
Zmieniony przez - Ambu91 w dniu 2013-12-08 10:21:47