Na forum powstał temat o tym, jak powiększyć wzrost. Udzielił się w nim użytkownik, który pisał o przygotowanym przez siebie planie treningowym mającym wpłynąć stymulująco na wzrost. Pisał on, że specjalnie dobrane ćwiczenia sprawią, iż w dużych ilościach spożywane białko rozłoży się inaczej, niż gdy się trenuje na masę. Chodzi o to, by nie przybrać na masie, tylko żeby wyciągnęło do góry, wyszczupliło i wydłużyło układ kostny. Coś jak siatkarze. Swoją drogą (o to już pytam tylko z ciekawości), jak wygląda plan treningowy u siatkarzy? A wracając do tematu, chciałbym poprosić, żeby obeznana osoba powiedziała mi, jak taki plan (obliczony na stymulację wzrostu) mógłby wyglądać.
Mam dziewiętnaście lat (ważę w granicach dziewięćdziesięciu kilogramów, a mierzę metr osiemdziesiąt trzy), w planach mam - prócz siłowni - bieganie oraz basen plus ćwiczenia w domu wykonywane (brzuszki, pompki, przysiady). Sądzę, że przy odpowiednich warunkach (suplementacja, dieta, aktywność ruchowa) możemy urosnąć, a jeśli nie, to w każdym razie większe jest prawdopodobieństwo, iż przy zdrowym trybie życie to się stanie, niż gdy to zupełnie olejemy. Lepsze to, niż pluć sobie potem w brodę, że się nie zrobiło nic.
Mam nadzieję, że wszystko, co konieczne, zostało napisane i nie pominąłem żadnych istotnych informacji.
Pozdrawiam,
m.