Conradoo
Witam,
Zdjęcie sylwetki (mile widziane):
(Białe kontury dodałem, bo zdjęcie robione z lampą i cień dodał mi drugich pleców.)
Wiek: 23
Waga: 90kg
Wzrost: 185
Staż treningowy: ~1 miesiąc
Obwód pasa(wysokość pępka): 102cm
Obwód klatki piersiowej: 102cm
Obwód uda: 58cm
Uprawiany sport lub inne formy aktywności w tej chwili (jak często): Ćwiczenia z ubogim sprzętem domowym 3x w tygodniu.
Ograniczenia żywieniowe (uczulenia, choroby): zapalenie wątroby typu
Stan zdrowia: Dobry - wirusowe zapalenie wątroby typu B - zaleczone.
Preferowane formy aktywności fizycznej: trening w domu, możliwość basenu 1-2x w tygodniu
Stosowane wcześniej diety (rozklad białko/ węglowodany/ tłuszcze): Brak konkretnej diety i wyliczania kalorii aczkolwiek nie jem ziemniaków, unikam białego pieczywa, fast foodów. Pijam zwykła herbatę ok. 0,5l-1l dziennie i to wszystko. Alkoholu prawie wcale. (dosłownie raz do roku jakiś sylwester)
Wrażliwość na stymulanty: b.d
Możliwosci finansowe: Suplementów wolałbym unikać ze względu na wątrobę.
Cel/problem/opis :
Panowie/Panie, chciałbym poprawić swoją sylwetkę ale bardziej kondycję i sprawność. Szkoła średnia zafundowała mi w gratisie oponkę. Pracowałem jako kurier i mimo 'latania, dźwigania' po 12h oponka została a doszedł garb. Potem 'awansowałem' przed komputer i tam już dobiłem się konkretnie zginając wpół.
Przez najbliższe pół roku będę siedział prawie bezczynnie w domu i mam mnóstwo czasu na 'korektę' ciała. Mam do dyspozycji rowerek 'Orbitrek', dwa hantelki do 25kg, drążek, ławeczkę prostą iiiii skakankę. Przez te pół roku wolałbym ograniczyć wydatki na siłownię czy jakiekolwiek suplementy. W grę wchodzi basen 2x w tygodniu. Nie zależy mi na wypaleniu tłuszczu do 0 i przybraniu mieśni jak kulturysta. Maksymalnie co chciałbym osiągnąć to sylwetka kolegi kch0995:
Ale nie na tym teraz chciałbym się skupiać. Teraz zależy mi na odzyskaniu sprawności i podłapania minimalnego 'fitu' a szczególnie kształtu V. Jak widać po wymiarach to mój pas/boczki równają się obwodowi w klatce co wygląda średnio. Do tego dochodzą dość spore uda.
Jak widzę to ja: muszę powiększyć klatkę, do tego ramiona i pozbyć się jak najwięcej boczków i opony. Z udami niewiele uda się zdziałać, gdyż i ojciec, dziadek, stryjek, brat mamy taki rodzaj budowy ciała i na udach nie wyczuwam większej ilości tkanki tłuszczowej. A nie zależy mi na ich powiększeniu, bo zupełnie nie podobają mi się proporcje. Oczywiście będę je ćwiczył, bo nie mam w nogach za wiele siły. Od około miesiąca ćwiczę na tym co mam. Chciałem ogólnie trochę się rozruszać, przygotować pod poważniejsze treningi/ćwiczenia i dietę.
Oprócz tego dobre byłyby jakieś ćwiczenia na kręgosłup/ mieśnie pleców żeby nieco się wyprostować... Gimnastyka też wskazana, nie dotknę palcy u stóp przy skłonie ;)
Nie mam pojęcia jak to wszystko zgrać w pół roku, co jeść, jak często i jak intensywnie i co ćwiczyć. W tej chwili nie jadam dużo, 3x dziennie ale większość czasu czuję się syty. Jakby postawić butelkę wody koło mnie to 1,5l męczę nawet 3 dni...
Co więcej: ćwicząc też w domowych warunkach jakieś 7 lat temu (góra 2 miesiące) nabawiłem się rozstępów na klatce wokół ramion (zaznaczyłem delikatnie na czerwono), z tyłu na 'kapturach' no i doszły oczywiście tam gdzie tłuszczyk czyli mam dość nie-elastyczną skórę.
Jestem też nosicielem żółtaczki i za dzieciaka leczyłem się na wirusowe zapalenie wątroby typu B. Homeopata wyrównał moje wyniki, nie dzieje się nic poważnego w tej chwili ale nie robiłem badań już od co najmniej 2 lat więc zrobię to w najbliższym czasie. Z tego też względu mój jadłospis powinien być mocno ograniczony i nie powinienem się faszerować chemią w postaci suplementów.
A ze te pół roku... będę jeździł ciężarowym na zachód w systemie 3tyg praca 1tyg dom. Będę kombinował coś się ruszać w trakcie kręcenia pauzy itd i pilnował się z jedzeniem. Po powrocie do domu intensywna praca na siłowni bez wymówek. Czy to możliwe? Proszę o kilka wskazówek...
Pozdrawiam!
Zdjęcie sylwetki (mile widziane):
(Białe kontury dodałem, bo zdjęcie robione z lampą i cień dodał mi drugich pleców.)
Wiek: 23
Waga: 90kg
Wzrost: 185
Staż treningowy: ~1 miesiąc
Obwód pasa(wysokość pępka): 102cm
Obwód klatki piersiowej: 102cm
Obwód uda: 58cm
Uprawiany sport lub inne formy aktywności w tej chwili (jak często): Ćwiczenia z ubogim sprzętem domowym 3x w tygodniu.
Ograniczenia żywieniowe (uczulenia, choroby): zapalenie wątroby typu
Stan zdrowia: Dobry - wirusowe zapalenie wątroby typu B - zaleczone.
Preferowane formy aktywności fizycznej: trening w domu, możliwość basenu 1-2x w tygodniu
Stosowane wcześniej diety (rozklad białko/ węglowodany/ tłuszcze): Brak konkretnej diety i wyliczania kalorii aczkolwiek nie jem ziemniaków, unikam białego pieczywa, fast foodów. Pijam zwykła herbatę ok. 0,5l-1l dziennie i to wszystko. Alkoholu prawie wcale. (dosłownie raz do roku jakiś sylwester)
Wrażliwość na stymulanty: b.d
Możliwosci finansowe: Suplementów wolałbym unikać ze względu na wątrobę.
Cel/problem/opis :
Panowie/Panie, chciałbym poprawić swoją sylwetkę ale bardziej kondycję i sprawność. Szkoła średnia zafundowała mi w gratisie oponkę. Pracowałem jako kurier i mimo 'latania, dźwigania' po 12h oponka została a doszedł garb. Potem 'awansowałem' przed komputer i tam już dobiłem się konkretnie zginając wpół.
Przez najbliższe pół roku będę siedział prawie bezczynnie w domu i mam mnóstwo czasu na 'korektę' ciała. Mam do dyspozycji rowerek 'Orbitrek', dwa hantelki do 25kg, drążek, ławeczkę prostą iiiii skakankę. Przez te pół roku wolałbym ograniczyć wydatki na siłownię czy jakiekolwiek suplementy. W grę wchodzi basen 2x w tygodniu. Nie zależy mi na wypaleniu tłuszczu do 0 i przybraniu mieśni jak kulturysta. Maksymalnie co chciałbym osiągnąć to sylwetka kolegi kch0995:
Ale nie na tym teraz chciałbym się skupiać. Teraz zależy mi na odzyskaniu sprawności i podłapania minimalnego 'fitu' a szczególnie kształtu V. Jak widać po wymiarach to mój pas/boczki równają się obwodowi w klatce co wygląda średnio. Do tego dochodzą dość spore uda.
Jak widzę to ja: muszę powiększyć klatkę, do tego ramiona i pozbyć się jak najwięcej boczków i opony. Z udami niewiele uda się zdziałać, gdyż i ojciec, dziadek, stryjek, brat mamy taki rodzaj budowy ciała i na udach nie wyczuwam większej ilości tkanki tłuszczowej. A nie zależy mi na ich powiększeniu, bo zupełnie nie podobają mi się proporcje. Oczywiście będę je ćwiczył, bo nie mam w nogach za wiele siły. Od około miesiąca ćwiczę na tym co mam. Chciałem ogólnie trochę się rozruszać, przygotować pod poważniejsze treningi/ćwiczenia i dietę.
Oprócz tego dobre byłyby jakieś ćwiczenia na kręgosłup/ mieśnie pleców żeby nieco się wyprostować... Gimnastyka też wskazana, nie dotknę palcy u stóp przy skłonie ;)
Nie mam pojęcia jak to wszystko zgrać w pół roku, co jeść, jak często i jak intensywnie i co ćwiczyć. W tej chwili nie jadam dużo, 3x dziennie ale większość czasu czuję się syty. Jakby postawić butelkę wody koło mnie to 1,5l męczę nawet 3 dni...
Co więcej: ćwicząc też w domowych warunkach jakieś 7 lat temu (góra 2 miesiące) nabawiłem się rozstępów na klatce wokół ramion (zaznaczyłem delikatnie na czerwono), z tyłu na 'kapturach' no i doszły oczywiście tam gdzie tłuszczyk czyli mam dość nie-elastyczną skórę.
Jestem też nosicielem żółtaczki i za dzieciaka leczyłem się na wirusowe zapalenie wątroby typu B. Homeopata wyrównał moje wyniki, nie dzieje się nic poważnego w tej chwili ale nie robiłem badań już od co najmniej 2 lat więc zrobię to w najbliższym czasie. Z tego też względu mój jadłospis powinien być mocno ograniczony i nie powinienem się faszerować chemią w postaci suplementów.
A ze te pół roku... będę jeździł ciężarowym na zachód w systemie 3tyg praca 1tyg dom. Będę kombinował coś się ruszać w trakcie kręcenia pauzy itd i pilnował się z jedzeniem. Po powrocie do domu intensywna praca na siłowni bez wymówek. Czy to możliwe? Proszę o kilka wskazówek...
Pozdrawiam!
Krzysztof Piekarz
peepeek
Ekspert-SFD
