Miska 1700kcal 168ww/63T/116B
Sniadanie: chlebek biona, 2 jajka, olej kokosowy, szczypior i pomidor
lunch: krewetki marynowane z chilli i czosnkiem, chlebek biona, papryka, pomidor,szalata,avocado
obiad: domowe curry z jagnieciny (mieso,pomidory,cebula,przyprawy,papryka,orzechy pistacje) z ryzem ciemnym
Trening poszedl ladnie. Nogi dzis troche odpuszczaja i ciesze sie bo balam sie ze nici beda z truchtania na wakacjach.
A1. te 37.5kg to moj max!
b2. nie mialam zegarka a jak probowalam liczyc to mi sie mylilo. Ale wisialam ile moglam
Interwaly poszly lepiej niz we wtorek wreszcie przestaje powoli czuc skutki RDL.
Minal mi tydzien i kawalek na wysokich (jak dla mnie) weglach - przeszlam z tych 30 nieszczesnych gram na 170g ww jak Obi kazala.
Od 2 dni mam wielki wywalony brzucho i czuje ze porki sa ciasne. Czuje wzrost energi i chec do treningow ale wkurzam sie troche ze
ta "pilka" w samym dole brzucha powrocila. Zastanawiam sie czy to ten moj chlebek mnie tak wydal? czy to zbieg okolicznosci i chlebek nie ma niz z tym wspolnego.
Jutro przed wyjazdem wrzuce pomiary bo dzis rano nie zdazylam sie zmierzyc ale widze ze jestem "wieksza".