Już od jakiegoś roku czasu ćwiczę na masę, z 78 kg zrobiłem 93 kg, wszystko pięknie ładnie, ale w życiu przychodzi ten moment, w którym przypominamy sobie, że istnieje coś takiego jak rzeźba, plus do tego już od długiego czasu męczę się z lipo, no i w końcu się zmotywowałem że pozbędę się tego gówna. No i cóż, błąkam się po tym internecie, po forum, błąkam błąkam i jakoś nie mogę się niczego doszukać. Już mam dietę, ale nigdy nie ćwiczyłem na rzeźbę, stąd układanie takiego treningu jest mi zupełnie obce. Moje treningi przez ostatni rok wyglądały następująco, na początku ćwiczyłem 6 razy w tygodniu, codziennie jedna partia, w niedziele odpoczynek, mianowicie tak:
1. Pon - klatka
2. Wt - triceps
3. Śr - plecy
4. Czw - biceps
5. Pt - barki
6. Sob - nogi
7. Nd - dzień odpoczynku
Potem:
1. Pon - klatka + barki
2. Śr - biceps + triceps (super serie)
3. Pt - plecy + nogi
reszta dni wolne, odpoczynek
Czy trening był dobry, czy nie, pewnie wiele osób go skrytykuje, tak przypuszczam, no tak czy siak - efekty są. Jednakowoż nie piszę, aby usłyszeć, że trening mógł być lepszy. Idąc dalej:
Wiek: 18
Wzrost: 183
Biceps: 41
Klatka: 110
Udo: 63
Łydka: 41
Nie wiem czy to istotne, podaję, cobym nie musiał potem czytać, że mogłem napisać coś o sobie. Przejdę do sedna:
1. Jaki trening proponujecie na rzeźbę? Modyfikować jakoś obecny, czy zastosować coś innego?
2. Kiedyś przez może 2/3 tygodnie robiłem FBW, jakie macie zdanie na ten temat?