Coś o sobie: 19 lat, 175cm wzrostu, waga 59kg.
Zamierzam trochę pochodzić na siłownie (na poważnie z dietą), raczej tylko do wakacji, ale żeby było jasne, nie oczekuje nie wiadomo jakich efektów i rzeźby, chciałbym tylko trochę zdrowo przytyć.
Niby ambicję jakieś są, ale pojawia się problem, a mianowicie mój kręgosłup (lordoza lędźwiowa pogłębiona i lekkie skrzywienie).
Skutkiem tego są codzienne bóle pleców po długim siedzeniu itp.
Lekarz powiedział, że powinienem unikać obciążania kręgosłupa i zalecił basen, no ale na basenie nie przytyje, a bardzo mi na tym zależy.
Na forum na początek znalazłem:
Przysiad
Wyciskanie sztangi leżąc
Martwy ciąg
3x w tygodniu.
Wszędzie 4/5s po 12/15 powtórzeń.
Ale z tego co czytałem, to martwy ciąg potrafi dać mocno w kość kręgosłupowi, przysiady zresztą też, więc chyba ten plan odpada.
Da się to jakoś zastąpić tak, żeby były podobne efekty ale jak najmniej obciążany kręgosłup?