To mój pierwszy post na tym forum, także bądźcie wyrozumiali dla świeżaka :)
od ponad roku zmagam się z kontuzją prawej ręki.
Dość intensywnie ćwiczyłem, tzn raz po treningu udałem się jeszcze na basen i następnego dnia zaczęła mnie boleć prawa ręka w okolicach barku/mięśnia długłowego.
Błąd był taki, że nie poszedłem od razu do lekarza. Odczekałem chyba 2 tygodnie i wróciłem na tydzień na siłownie i trochę ćwiczyłem z bólem - całkowicie niepotrzebnie. Własna głupota i pomysł innych gości z siłowni, że co ja będę po lekarzach chodził, powiedzą by nie ćwiczyć i tyle. Ale mniejsza o to,
potem poszedłem do lekarza i zalecił brać cignol + smarować się fastum. I tak 2 miesiące i nic. Przez 2 tygodnie chodziłem na fizjoterapie i też nie pomogło. Ból nie jest uciążliwy, ale czuję że nie jest w pełni sprawna. Jak się uprę to oczywiście podniosę ale czuję takie zmęczenie w niej.
Myślę nad krioterapią punktową. Poniżej wklejam wyniki rezonansu magnetycznego. Co sądzicie? Kurcze nie mogę tego wyleczyć :( Nie ćwiczę od roku, nie nadwyrężam ręki, ale to nie pomaga... ciągle ból jest...
https://imageshack.com/i/13ixd9j
https://imageshack.com/i/goe64kj
Będę wdzięczny za pomoc!
Maciek