uraz glowy

Witam wszystkich. Mam pytanie, otoz kilka miesiecy temu jadac na rowerze zagapilem sie i zatrzymalem na budynku. Wypadek byl o tyle niefortunny ze zatrzymalem sie na tym budynku tylko i wylacznie glowa. a dokladnie skronia. Jechalem z predkoscia moze 25km/h , kierownice mialem niedokreona totez jak zahaczylem lewa manetka to ta kierownica momentalnie sie wyprostowala, jechalem chodnikiem, wystawal budynek a ja patrzac w prawo mialem budynek z lewej i bylem lekko przechylony w lewo, ogolnie jais wyginty jechalem. No i zatrzymalem sie samym lbem, pamieam tylko j**niecie jak by mi ktos przyp******il mlotkiem w ryj no i tylko chcialem sprawidzic czy glowa cala i chcialem dotknac bolące miejsce ale nie zdarzylem tego zrobic a na chodnik zaczela lac sie krew, rozp******ony bo nie rozciety mialem luk brwiowy, zaraz za budynkiem byl sklep bhp ale tam dali mi chusteczke ;] opatrunkow udostepnil mi jeden z kierowcow ktory mial zaparkowany samochod przez sklepem. Dojechalemna rozj**anym rowerze do domu zrobuilem sobie opatrunek i wszystko bylo spoko, dopuki nie probowalem zmienci opatrunku, przy sciaganiu puierwszej warstwy tej zaraz na ranie poczulem jak by oko wpadlo mi k***a w czaszke i tak jak puruszalem tym opatruniem tak ruszal mi sie opbraz przed oczyma. Od jakiegos czasu miejsce ktore dzis jest zabliźnione momentami mnie pobolewa a raz mialem podwojne widzenie. Martwi mnie tez ze czasami trace swiadomosc i po prostu przez moment robie cos i tak jak bym zwyczajnie mial otwarte oczy ale nimi nie widzial ani w ogole nie uzywal mozgu i po prpstu kontynuuje jakas czynnosc na takim jak by autopilocie. Nie raz mam problemy ze zlozeniem spojnego zdania i plącze mi sie język, trzese dupa bo boje sie ze naprawde zrobilem sobie krzywde dodam jeszcze ze leb mi sie jakis poginty zrobil i czuje jak by przerwe na czaszce. co jest grane moze ktos sie wypowiedziec?

Nie zajmujemy się problemami medycznymi